60 mln lat temu bliźnięta były normą. Dlaczego dziś jest inaczej?
Naukowcy badają ewolucję ssaków oraz historię ich reprodukcji. Antropolodzy Tesla Monson i Jack McBride twierdzą, że bliźnięta miały być normą u naczelnych.
Bliźnięta miały być normą na początkowym etapie ewolucji naczelnych. Prawdopodobne było tak też ok. 60 milionów lat temu. Tesla Monson (adiunkt antropologii Western Washington University) i Jack McBride (doktorant antropologii Yale University) od kilku lat badają ewolucję ssaków oraz historię ich reprodukcji. W tym celu wykorzystują m.in. szkielety, bazy danych takich jak AnAge (dotyczy starzenia się zwierząt i ich długowieczności), testy statystyczne oraz modelowanie matematyczce.
Twierdzą, że co najmniej 50 milionów lat temu u naczelnych zaczęło dochodzić do kluczowych zmian związanych z reprodukcją. Bardziej opłacalne stawało się rozwijanie tylko jednego płodu w trakcie ciąży. Było to korzystniejsze dla matki, która oszczędzała energię. Potomstwo także zyskiwało...
Tesla Monson i Jack McBride uważają, że przejście od rodzenia bliźniąt do jednego dziecka było kluczowe dla ewolucji ludzkich mózgów, które mogły się zwiększyć. Badacze zwracają również uwagę na większe rozmiary potomstwa, która podnosiły szansę ich przetrwania.
Podkreślają, że nawet obecnie ponad połowa wszystkich bliźniąt w USA rodzi się przedwcześnie. Wiele z nich trafia na oddziały intensywnej terapii noworodków. Mimo tego współczesna medycyna powoduje, że mają większe prawdopodobieństwo przeżycia i funkcjonowania w zdrowiu niż kiedykolwiek wcześniej w historii.
Źródło: sciencealert.com
Zobacz też:
Wiecznie uśmiechnięty płaz potrafi zregenerować swój mózg. Co jeszcze?
Gigantyczna góra lodowa zbliża się do wyspy. Zagraża pingwinom i fokom
Na czym polega syndrom madame Bovary. Dotyczy wyłącznie kobiet?