Koniec zmiany czasu? Polski matematyk proponuje rozwiązanie
Pod koniec marca przestawimy zegarki ponownie na czas letni. Wiele osób zastanawia się, czy nie po raz ostatni. Według rozporządzenia Unii Europejskiej co najmniej do 2026 roku państwa członkowskie miały odejść od tej praktyki. Negocjacje stoją jednak w martwym punkcie, a zaskakujące rozwiązanie zaproponował pewien polski matematyk.
Co roku zegarki przestawiamy dwa razy. Najpierw na czas letni, a później na czas zimowy. Przed nami kolejna zmiana, możliwe, że jedna z ostatnich. Sprawdź, kiedy dokładnie będziemy musieli przesunąć wskazówki zegara.
Zmiana czasu z zimowego na letni każdego roku wypada w ostatnią niedzielę marca. W tym roku będzie to noc z soboty 29 marca na niedzielę 30 marca. Wskazówki zegara przesuwamy wtedy z godziny 2:00 na godzinę 3:00. Oznacza to, że będziemy spali godzinę krócej.
Zmiana czasu najmocniej uderza w osoby wrażliwe na zmiany rytmu dobowego. Mogą wtedy odczuwać takie skutki jak gorsze samopoczucie czy gorsza jakość snu. Badania naukowe pokazują jednak, że to nie jedyne negatywne konsekwencje zmiany czasu. Okazuje się, że po przestawieniu zegarów zwiększa się ryzyko śmiertelnych wypadków samochodowych, wypadków w pracy czy nawet zawałów serca.
Wiele obywateli Unii Europejskich sprzeciwia się zmianie czasu. Z tego powodu rozmowy na temat zaprzestania tej praktyki w Unii Europejskiej trwają już od lat. Po raz pierwszy kroki w tym kierunku podjęto w 2018 roku. Jednak ze względu na pandemię, później wojnę w Ukrainie i inne priorytety państw członkowskich prace nad nią stanęły w martwym punkcie.
Jedną z przeszkód, która powstrzymuje rozporządzenie od dojścia do skutku, jest brak jednomyślności państw członkowskich. Zaskakujące rozwiązanie obmyślił jednak prof. Szymon Dolecki z Uniwersytetu Burgundzkiego we Francji, który wysłał do redakcji "Gazety Wyborczej" list ze swoją propozycją.
Według niego dobrym pomysłem jest wprowadzenie jednej strefy czasu europejskiego (ET) dla wszystkich państw członkowskich UE. W takiej sytuacji możliwe będą dwa warianty.
Pierwszym z nich jest wprowadzenie strefy czasowej, która odpowiadałaby obecnemu czasowi zimowemu (UTC+1). W noc zmiany czasu na letni należałoby dodać jedną godzinę w Irlandii i Portugalii oraz odjąć jedną godzinę w Grecji i Finlandii. Reszta państw nie przesuwałaby wskazówek, a czas pozostałby bez zmian.
W drugim wariancie zostajemy przy czasie letnim (UTC+2). W takiej sytuacji w Irlandii i Portugalii dodajemy dwie godziny, w Polsce i krajach środkowej Europy jedną godzinę, a czas w Grecji oraz Finlandii pozostaje bez zmian.
Już pod koniec 2024 roku minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk mówił, że odejście od zmiany czasu to ważny temat zarówno pod względem społecznym, jak i gospodarczym. Dążeniem ministra jest poruszenie tej sprawy na forum unijnym. Szansą jest to, że 1 stycznia 2025 roku Polska objęła prezydencję w Radzie UE. Jak podaje fakt.pl, zmiana czasu jest jedną ze spraw, której nasz kraj się przygląda.
Źródło: salon24.pl, wydarzenia.interia.pl
Zobacz też:
To urocze zwierzę może być groźne. Jeśli go spotkasz, od razu zgłoś
Pozostało ich niewiele. To jedne z największych polskich motyli