Kotylion na 11 listopada to pomyłka. Polski symbol to coś zupełnie innego

Nawet specjaliści oraz rządzący zapominają, że kotylion wcale nie jest właściwym symbolem patriotyzmu. Zwyczaj jego noszenia sięga do europejskich tradycji szlacheckich, gdzie podczas bali łączył gości w pary do walców kotylionowych. Równie często kotylion nosił wodzirej, a nawet przypinano go koniom, które wygrywały wyścigi. Dlaczego więc od lat jest on nieodłącznym symbolem noszonym podczas ważnych świąt państwowych? 

Wszystko zaczęło się podczas zaborów, kiedy biało-czerwony kotylion stał się symbolem oporu w trudnych czasach. Po odzyskaniu niepodległości podtrzymywano noszenie kotylionów, a w ostatnich latach popularyzowano ich samodzielne przygotowywanie. Zazwyczaj kształt kotylionu jest wzorowany na orderach, ale też wyróżniający się wstążkami lub bukiecikami. Dlaczego na 11 listopada warto wybrać symbol znany od XIX wieku? 

Tradycja noszenia kokardy narodowej sięga 7 lutego 1831 roku, kiedy Sejm uznał po raz pierwszy biel i czerwień za barwy narodowe. W tamtych czasach kokarda odwoływała się do herbu Królestwa Polskiego, który dwoma godłami nawiązywał do dawnej Rzeczypospolitej.  

Jak powinna wyglądać kokarda narodowa? Przede wszystkim jest ona kolistą rozetką stworzoną z dwóch okręgów o średnicy maksymalnie 6 cm. Ze względu na nadrzędność godła herbowego, kokarda narodowa powinna być wpinana bielą w środku, a czerwienią zewnątrz. Natomiast jeśli, kokarda narodowa stanowi tło dla Orła, to wtedy czerwień zajdzie się na środku, a biel na zewnątrz. Jednak zdania specjalistów z zakresu heraldyki są podzielone, ponieważ jedni uważają, że kokarda narodowa powinna być tylko dwubarwną rozetą, a pozostali rekomendują kokardy z ozdobnikami. Najważniejsze jednak w jej noszeniu jest to, aby przypinać ją po lewej stronie ubrania, ponieważ taki symbol narodowy ma swoje miejsce na sercu.  

Źródło: prawo.pl, okolicznosciowe.com.pl, o-nauce.pl.