Reklama
Reklama

Tu nie ma słońca przez pół roku. Mieszkańcy radzą sobie w wyjątkowy sposób

Norweskie miasteczko Rjukan jest wyjątkowym miejscem, którego mieszkańcy postanowili oszukać naturę. Jak ludzie radzą sobie tam, gdzie promienie słoneczne nie docierają przez 7 miesięcy w roku?

Rjukan - miasto bez słońca

Rjukan jest wyjątkowym miejscem na mapie Norwegii. Nad miastem wznosi się potężna góra Gaustatoppen sięgająca 1883 m n.p.m. Gdy zimą słońce wędruje nisko nad horyzontem, ten majestatyczny olbrzym całkowicie blokuje światło. Od września do marca mieszkańcy Rjukan żyją w cieniu.

Historia Rjukan jest dość krótka, ponieważ zaczęła się w XX wieku. To wtedy właśnie odkryto potencjał drzemiący w norweskich wodospadach i zaczęto budować elektrownie wodne. Jedna z nich powstała w obecnym Rjukan, które założył Sam Eyde jako schronienie dla swoich pracowników. Przy okazji powstały ogromne zakłady przemysłowe, w których produkowane są nawozy sztuczne. Rjukan przeistoczyło się z małej wioski w  miasto przemysłowe. Obecnie, działająca pod szyldem Norsk Hydro, fabryka nawozów sztucznych jest jednym z największych norweskich koncernów. Wkrótce zwrócono uwagę na znaczny problem. Brak promieni słonecznych działał na ludzi depresyjnie.

Nieudane próby rozwiązania problemu

Mieszkańcy próbowali przeciwdziałać tej sytuacji na różne sposoby. W 1928 roku firma Norsk Hydro sfinansowała kolejkę linową Krossobanen, która działa do dziś. Dzięki niej lokalna społeczność, a w szczególności pracownicy Norsk Hydro, mogli w zimowe dni zaznać przynajmniej odrobiny słońca. Był to pierwszy tego typu projekt w północnej Europie. Górna stacja kolejki znajduje się na wysokości 890 m n.p.m., a wagoniki pokonują trasę w wynoszącym 60% pochyleniu.

Sam Eyde, ten sam przemysłowiec, który stworzył Norsk Hydro i kolejkę linową, rozważał też zamontowanie ogromnych luster, które miałyby odbijać promienie słoneczne i oświetlać Rjukan. Wtedy jednak nie istniały jeszcze technologie mogące pomóc w realizacji tego pomysłu. 

Solspeilet, czyli kradzież słonecznych promieni

Pomysł z lustrami odżył w XXI wieku, kiedy technologia znacząco się rozwinęła. Lokalny artysta Martin Andersen odświeżył pomysł Solspeilet. Przygotowania trwały latami, ale w 2013 roku instalacja została oficjalnie uruchomiona. Na północnym zboczu uruchomione zostały 3 ogromne, prostopadłe lustra o wymiarach 5×8 metrów.

Początkowo znaczna część społeczeństwa Rjukan była sceptyczna wobec pomysłu. Pojawiały się obawy o jego funkcjonalność, skuteczność i związane z przedsięwzięciem koszty. Teraz jednak mieszkańcy są zadowoleni, bo wszystko działa, a projekt Solspeilet stał się symbolem kreatywności.

Nietypowe rozwiązanie nie zawsze wystarcza

Lustrzana instalacja w Rjukan nie jest w stanie rozjaśnić całego miasta. Promienie docierają głównie na plac centralny, ale już to znacząco poprawia jakość życia mieszkańców. W Rjukan wzmacniania jest rola sztucznego oświetlenia, lamp terapeutycznych i integracji społecznej.

To wszystko ma na celu przeciwdziałać efektom ciemności. Brak naturalnego światła w okresie zimowym jest wyzwaniem społecznym i fizjologicznym. Życie w warunkach długotrwałego zacienienia prowadzi do sezonowego zaburzenia nastroju, senności, zmęczenia i obniżenia odporności. Negatywnie wpływa też na rytm dobowy, gospodarkę hormonalną i ogólne samopoczucie. To wszystko z czasem może prowadzić do depresji.

Źródła: kraina-trolli.pl, kieruneknorwegia.pl, theguardian.com

Zobacz też:

Tych jezior wkrótce nie będzie na mapie. Katastrofa ekologiczna w Wielkopolsce

Te ptaki coraz częściej zimują w Polsce. Nie są to korzystne zmiany

Tej nocy spójrz w niebo. Spadające gwiazdy wkrótce nad Polską

INTERIA.PL