Zalewają morza i oceany. Wyspa Śmieci na Pacyfiku stale się powiększa
Jej powierzchnia rośnie z każdym rokiem, choć już teraz szokuje swoimi rozmiarami. Wielka Pacyficzna Plama Śmieci jest gigantycznym dryfującym wysypiskiem plastiku na Oceanie Spokojnym. Jest to jaskrawy przykład kryzysu ekologicznego.
Wielka Pacyficzna Plama Śmieci jest obszarem oceanu między Hawajami a Kalifornią. To właśnie tam prądy morskie, nazywane wirami subtropikalnymi, gromadzą niewyobrażalne ilości plastiku. Nie jest to zwarta wyspa śmieci, ale rozległe pole unoszących się odpadów miejscowo tworzących gęste skupiska.
Największe plastikowe elementy znajdują się w okolicach środka Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci, tworząc Wyspy Śmieci, ale znacznie poważniejszym problemem jest mikroplastik o średnicy do 5 mm, który przenosi się do morskiego łańcucha pokarmowego.
Powierzchnia Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci to ok. 1,6 mln kilometrów kwadratowych. Powierzchnia Polski to 312,6 km2. Zanieczyszczony obszar na Oceanie Spokojnym jest ok. 5 razy większy od naszego kraju.
O jakich ilościach śmieci mówimy? Według przeprowadzonych badań jest to zakres od 1,1 do nawet 3,6 biliona kawałków plastiku o łącznej masie przekraczającej 100 tysięcy ton. W dodatku Wielka Pacyficzna Plama Śmieci z każdym rokiem się powiększa, a przyrost ten nabiera tempa.
Znaczna część odpadów pochodzi z Chin i Japonii, ale do powstania Wyspy Śmieci przyczyniła się też Ameryka, Korea Południowa, Tajwan i Kanada.
Są to m.in. odpady z przemysłu rybnego i akwakultury, czyli wszelkiego rodzaju liny, boje, porzucone sieci i pojemniki, a nawet fragmenty łodzi. Dużą część stanowią także odpady komunalne, takie jak butelki, zakrętki, zabawki, opakowania i fragmenty rozmaitego sprzętu. Największym problemem pozostaje jednak mikroplastik.
Mogłoby się wydawać, że takie miejsce nie może być domem dla żadnych istot. W rzeczywistości rozwija się tam zaskakujący i niebezpieczny ekosystem. Wyspa Śmieci staje się siedliskiem organizmów przybrzeżnych, które w normalnych warunkach nie mogłyby żyć na otwartym oceanie. To natomiast sprzyja rozwijaniu się gatunków inwazyjnych i utrwala obecność plastiku w Oceanie Spokojnym.
Gatunki żyjące na Wyspie Śmieci dryfują na "tratwach" stworzonych przez odpady. W ten sposób trafiają w różne rejony Oceanu Spokojnego, gdzie mogą stanowić zagrożenie dla innych organizmów. Drugą kwestią jest fakt, że w większe elementy, takie jak liny czy sieci, często zaplątują się stworzenia morskie, jak chociażby żółwie.
Mikroplastik o wielkości do 5 mm wygląda atrakcyjnie dla ryb zamieszkujących wody Oceanu Spokojnego. Kolorowe kulki zostają zjedzone i szkodzą mniejszym organizmom. Te z kolei są pożerane przez większe ryby. W ten sposób mikroplastik systematycznie wędruje w górę łańcucha pokarmowego.
Wielka Pacyficzna Plama Śmieci jest wyraźnym obrazem wpływu działalności człowieka na środowisko naturalne. Produkujemy więcej plastiku, niż jesteśmy w stanie przetworzyć.
Organizacje ekologiczne próbują walczyć z zanieczyszczeniem środowiska. Jedną z nich jest The Ocean Cleanup, która zaprojektowała 600-metrowe systemy pływające napędzane przez wiatr i prądy. Urządzenia nie wymagają energii elektrycznej i wędrują dokładnie taką samą drogą, jak plastik w oceanie. Co ok. miesiąc urządzenia są opróżnianie z odpadów, które zostają przekazane do recyklingu. Problem w tym, że te systemy złożone z sieci i barier nie wyłapują odpadów mniejszych niż 1 cm. Mimo to jest to krok w dobrym kierunku.
Eksperci zaznaczają, że równie ważne, co oczyszczanie Oceanu Spokojnego, jest zatrzymanie napływu nowych odpadów oraz ograniczenie produkcji plastiku. Na uwagę zasługują w szczególności rzeki, które transportują śmieci do oceanu.
Źródła: polskieradio24.pl, przekroj.org, national-geographic.pl, zpe.gov.pl
Zobacz też:
Ta pospolita roślina jest od lat wykorzystywana w leczeniu. Ma być zakazana
Czerwone owoce spotkane w lesie to przysmak. Wystarczy je rozpoznać
Dolnośląski zamek na prestiżowej liście. Jego historia wciąż kryje wiele tajemnic