Reklama
Reklama

Z tym sprzętem uważaj na egzaminach. Surowo zabronione

Z jednej strony zwykły kalkulator i długopis. Z drugiej – coraz sprytniejsza elektronika, która wkracza na salę egzaminacyjną w kieszeni, na nadgarstku, a czasem nawet... na nosie. Zbliżająca się matura będzie więc nie tylko testem wiedzy, ale i uczciwości. Czy technologia może unieważnić maturę?

O tym, że smartfony i tablety są zabronione na maturze, wiedzą wszyscy. Mimo to każdego roku w mediach pojawiają się historie o próbach ich przemycenia. Ktoś ukrył coś w bucie. Inna osoba – schowała w rękawie. Jeszcze ktoś inny – przykleił zakazany przedmiot do uda taśmą dwustronną. Kreatywność nie zna granic, ale komisja egzaminacyjna nie próżnuje. I coraz częściej przyłapuje nierozważnych maturzystów na próbach oszustwa

Zobacz również: Pytania jawne na maturę ustną 2025 - lista pytań i odpowiedzi

Nie tylko smartfon: z tym sprzętem uważaj na egzaminach – jest surowo zabroniony

Smartwatch to tylko z pozoru niewinny zegarek. Na egzaminie maturalnym zamienia się w prawdziwe zagrożenie. Wystarczy bowiem połączenie Bluetooth i już można mieć dostęp do ściągi czy rozmowy z kimś na zewnątrz. A jako że wygląda jak zwykły czasomierz — wielu liczy na to, że nikt się nie zorientuje. Co ważne, nie ma znaczenia, czy z niego skorzystamy, ponieważ już sam fakt jego posiadania może mieć bolesne konsekwencje

Podobnie jak w przypadku bezprzewodowych słuchawek. Te również łatwo ukryć: za włosami czy kołnierzem. Klasyk wśród ściągających, ale klasyk... ryzykowny. Do tego dochodzą mikrofony i długopisy z kamerą. Choć brzmieć to może absurdalnie, sklepy z tego typu gadżetami mają w tym zakresie całą specjalną ofertę. I niestety mają też... klientów. 

Ostatnia nowość? Okulary ze wbudowaną kamerą i dostępem do AI. A takie urządzenia potrafią obecnie zeskanować pytanie, następnie w kilka sekund wysłać je do modelu językowego, po czym przekazać odpowiedź na malutki ekran znajdujący się przy soczewce. Nie trzeba nic mówić, wystarczy... patrzeć. Ale uważnie patrzy też komisja egzaminacyjna. Wykrycie takiego sprzętu oznacza jedno — koniec marzeń o zdaniu matury. 

Bolesne konsekwencje złamania zasad

Użycie zakazanego sprzętu może skutkować unieważnieniem egzaminu. I to nie tylko z jednego przedmiotu, lecz całej matury. Co więcej, aby zapadła decyzja o wykluczeniu, wystarczy sam fakt posiadania zakazanego przedmiotu. A to nie wszystko. Jeśli incydent zostanie odnotowany, trafi do szkolnej dokumentacji. A takiego "śladu" przy swoim nazwisku raczej nikt nie chce. 

Warto jednak zaznaczyć, iż wyjątek od zakazu wnoszenia urządzeń elektronicznych dotyczy uczniów z niepełnosprawnościami lub przewlekłymi schorzeniami, którzy potrzebują specjalistycznych urządzeń do monitorowania stanu zdrowia. 

Dlaczego to nie jest przesada? Otóż chodzi o równe szanse. Każdy powinien mieć te same warunki, niezależnie od tego, czy rodzice kupili mu smartwatcha za dwa tysiące, czy nie. Cyfrowy doping to realne zagrożenie, ponieważ - dokładnie tak, jak w sporcie - daje nieuczciwą przewagę, zamieniając poważny egzamin dojrzałości w ponury żart. Wszak matura to nie tylko test wiedzy, ale również sprawdzian dojrzałości

Źródło: edukacja.rp.pl, hub.pl. 

Zobacz też:

Łamigłówka matematyczna. Najlepsi podają wynik w mniej niż 10 sekund

Tylko najlepsi radzą sobie bez kalkulatora. Dasz radę rozwiązać?

Kto i kiedy zaczyna wakacje? Ci uczniowie kończą rok szkolny dużo wcześniej

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: matura | szkolnictwo | ciekawostki