Reklama
Reklama

Coś niepokojącego dzieje się ze Słońcem. Powtórzą się globalne zakłócenia?

Na powierzchni Słońca pojawił się gigantyczny kompleks plam. Znacznie większy niż te, które widywane były w ostatnich latach. Czy jest to zapowiedź ogromnej burzy geomagnetycznej, która może dorównać Zdarzeniu Carringtona z 1859 roku?

Czym są plamy słoneczne?

Plamy słoneczne są ciemnymi obszarami na powierzchni Słońca. W tych miejscach magnetyzm jest wyjątkowo silny i chaotyczny. Ich obecność, sama w sobie, nie jest niczym nadzwyczajnym. Słońce żyje w rytmie cyklu aktywności, który trwa ok. 11 lat. W tym czasie liczba plam rośnie i maleje. Obecny cykl właśnie osiąga szczyt, co zwiększa szanse na powstanie bardziej aktywnych formacji.

To właśnie z aktywnych regionów złożonych z plam rodzą się potężne rozbłyski i wyrzuty materii. Chociaż to zjawisko jest dobrze znane, to jego obecny rozmiar budzi spore zaniepokojenie w kontekście życia na Ziemi.

Jak duże są plamy AR4294-96 na Słońcu?

W ostatnim czasie astronomowie zaobserwowali kompleks plam znany jako AR4294-96. Niepokojący jest fakt, że swoimi rozmiarami i magnetycznym natężeniem przypominają formację kojarzoną z burzą geomagnetyczną z 1859 roku. To największe w historii wyładowanie znane jest teraz jako Zdarzenie Carringtona.

Przerażająca bywa świadomość, że te plamy są znacznie większe niż cała Ziemia. Plamy wielkości setek tysięcy kilometrów kwadratowych mają tak silne pola magnetyczne, że mogą się splątać i uwolnić niewyobrażalną dawkę energii.

Co to jest Zdarzenie Carringtona?

Burze geomagnetyczne najczęściej kojarzą się z pięknymi zorzami polarnymi. Jest to słuszne powiązanie, ponieważ spektakularne widowisko jest efektem wyrzutów koronalnej masy ze Słońca, które z ogromną prędkością lecą w stronę Ziemi. Wtedy powstaje zorza polarna.

Jednak burze geomagnetyczne to coś znacznie więcej niż widowisko, którym można cieszyć oczy. Zdarzenie Carringtona jest tego znakomitym przykładem. W 1859 roku brytyjski astronom Richard Carrington zauważył niezwykle silny rozbłysk na Słońcu. Kilkanaście godzin później w Ziemię trafiła gigantyczna chmura naładowanych cząstek.

Poza zorzami polarnymi, które były widoczne praktycznie na całej planecie, pojawiły się poważne problemy techniczne. W międzynarodowych telegrafach doszło do awarii, a część sprzętu dosłownie się spaliła. W wielu miejscach na Ziemi telekomunikacja została kompletnie sparaliżowana. To była największa burza geomagnetyczna w historii pomiarów. Teraz plamy na Słońcu osiągają podobne rozmiary, a niektórzy boją się powtórki ze Zdarzenia Carringtona.

Potencjalne szkody powtórki ze Zdarzenia Carringtona

Ogromne plamy na Słońcu są sygnałem, że nasza gwiazda jest aktywniejsza niż zazwyczaj. W związku z tym rośnie ryzyko powstania gwałtownych zjawisk, takich jak rozbłyski, wyrzuty koronalnej masy i burze geomagnetyczne. 
Astronomowie uważnie przyglądają się Słońcu i próbują przewidzieć jego zachowanie. Identyczna formacja nie oznacza, że czeka nas identyczny rezultat.

Jeśli jednak do tego dojdzie, możliwe będą silne zaburzenia sygnału GPS i sieci telekomunikacyjnych. Oznacza to zerwanie łączności z nawigacją, co przełoży się na poważne problemy. Nie tylko u zwykłych kierowców, ale też w profesjonalnym transporcie lotniczym i wodnym. Do tego możliwe będą awarie transformatorów, które doprowadzą do przerw w dostawie prądu.

Gwałtowna burza geomagnetyczna może uszkodzić układy elektroniczne na Ziemi oraz satelity, jednocześnie zwiększając ryzyko ich deorbitacji. Wstępne szacunki wskazują, że powtórka Zdarzenia Carringtona w XXI wieku doprowadziłaby do strat o łącznej wartości ok. 2 bilionów dolarów.

Naukowcy uspokajają, że nie należy spodziewać się aż tak katastroficznego scenariusza. Astronomowie nieustannie obserwują Słońce, by przewidzieć wyrzut koronalny masy, który mógłby zaszkodzić Ziemi. Warto też pamiętać o rozwoju technologicznym. Współczesna elektronika jest znacznie lepiej zabezpieczona niż w XIX wieku. Dlatego warto zachować spokój i liczyć na to, że ewentualny rozbłysk Słońca będzie łagodniejszy, a jego jedynym odczuwalnym dla nas rezultatem będą malownicze zorze polarne.

Źródła: academia.pan.pl, ndtv.com, polskiastrobloger.pl, livescience.com, space.com, projektpulsar.pl

Zobacz też:

Ortografia w życzeniach świątecznych. Zasady, które każdy powinien znać

Ta tradycja na Boże Narodzenie nie została zapomniana. Wraca jako nowa moda

Często niewidoczne i ignorowane. Poznaj gatunki zimowych grzybów

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ciekawostki | Kosmos