Jedna z największych rezydencji w Europie. Miała tyle okien, ile dni w roku
Zamek Krzyżtopór to prawdziwa perła polskiej historii i turystyki. Monumentalna rezydencja miała przewyższać przepychem wszystkie dwory Europy. Mimo upływu lat wciąż zachwyca i budzi podziw. W czym tkwi jej sekret?
Położony w miejscowości Ujazd w województwie świętokrzyskim, Zamek Krzyżtopór był w XVII wieku jedną z największych rezydencji Europy. Zbudowany na planie pięcioboku wznosił się na skalistym wzgórzu niczym forteca, ale z wnętrzami godnymi królewskich rodów. Nawet w stajniach konie jadły z marmurowych żłobów, a ściany zdobiły kryształowe lustra. Choć często mówi się, że była to magnacka fanaberia, to w rzeczywistości system ten pozwalał rozświetlić ciemne wnętrze budynku.
To dzieło Krzysztofa Ossolińskiego, który był znaczącym działaczem politycznym i wojewodą sandomierskim. Niestety nie wiadomo, kto był twórcą projektu. Realizację natomiast przypisuje się Wawrzyńcowi Senesowi.
Budowa zamku rozpoczęła się w latach 20. XVII wieku i zakończyła się w 1644 roku. Tuż po jej zwieńczeniu wyprawiono przyjęcie weselne Krzysztofa Baldwina, syna Krzysztofa Ossolińskiego, który odziedziczył zamek po śmierci ojca w 1645 roku. W wydarzeniu tym brał udział król Władysław IV.
Budowla pełniła funkcję obronną, rezydencjalną i reprezentacyjną. Krzyżtopór miał nie tylko chronić, ale też olśniewać i onieśmielać przybyszów. Robił to z wielką skutecznością. Obecnie jest to jedna z najlepiej zachowanych ruin budowli typu palazzo in fortezza w Europie.
Początkowo ta wyjątkowa rezydencja nazywała się Krzysztopór, prawdopodobnie od imienia fundatora. Topór natomiast, który zachował się w obecnej nazwie, nawiązuje do godła herbowego rodu Ossolińskich.
Bramę wjazdową ozdabiają płaskorzeźby krzyża i topora. Stąd obecna nazwa: Krzyżtopór. Krzyż często interpretowany jest jako symbol wierności Kościołowi i sprzeciwu wobec nowych ruchów religijnych.
Ossoliński był człowiekiem wykształconym, ambitnym i z dużymi możliwościami. Chciał stworzyć budowlę, która odzwierciedli harmonię wszechświata i porządek czasu. Dlatego właśnie Zamek Krzyżtopór miał mieć 365 okien, 52 komnaty, 12 sal i 4 wieże. Ich liczba odpowiadała kolejno dniom, tygodniom, miesiącom i porom roku.
Jednym z najbardziej zachwycających i niesamowitych miejsc, szczególnie jak na tamte czasy, była sala jadalna ze szklanym sufitem. Pod nim, na górze, pływały egzotyczne ryby. Widok ten robił ogromne wrażenie na każdym, kto przybył do zamku.
Choć Zamek Krzyżtopór olśniewał luksusem i przepychem, to nie był zwyczajną rezydencją. To znakomite połączenie wygodnego pałacu z bezpieczną fortecą. Grube mury, bastiony i system obronny sprawiały, że Krzyżtopór był niemal nie do zdobycia.
Zadbano nie tylko o ochronę podczas bezpośredniego natarcia. Również długie oblężenia można było przetrwać dzięki znajdującym się w zamku studniom, spiżarniom i tunelom. Niestety w końcu i ta twierdza została splądrowana podczas potopu szwedzkiego w 1655 roku.
Zamek wciąż wprawia w zachwyt i ściąga turystów z całego świata. Zwiedzający mogą przejść się korytarzami, wejść na bastiony i spojrzeć z góry na całość budowli, która rozciąga się na powierzchni 1,3 ha. Mimo że nie zachowały się bogate dekoracje ani meble, to Krzyżtopór oczarowuje swoim klimatem i majestatem.
Rezydencję można zwiedzać przez cały rok. Dodatkowo na miejscu organizowane są rekonstrukcje historyczne, nocne zwiedzanie i liczne wydarzenia kulturalne. Mury oświetlone po zapadnięciu zmroku podkreślają wyjątkowość tego miejsca. Nietrudno uwierzyć, że przed wiekami tej twierdzy mogła pozazdrościć Polsce większość Europy.
Źródła: zabytek.pl, swietokrzyskie.travel, krzyztopor.org.pl, zamkipolskie.com
Zobacz też:
Te zabytki warto odwiedzić w listopadzie. Dostępne za darmo
To miejsce nazywane jest "miastem Aniołów". Wyjątkowo piękne jesienią