Niezwykłe zjawisko na niebie. Kiedy i gdzie można je zobaczyć?
Wkrótce nad Polską będziemy mogli zaobserwować jedno z najrzadszych i najbardziej spektakularnych zjawisk atmosferycznych – polarne chmury stratosferyczne, zwane również chmurami perłowymi. Te niezwykle barwne obłoki, zwykle pojawiające się tylko w najbardziej mroźnych regionach świata, tym razem mogą być widoczne również na naszej szerokości geograficznej. Zjawisko to, choć zachwycające, niesie jednak pewne konsekwencje dla środowiska.
Polarne chmury stratosferyczne to unikalne formacje chmurowe, które powstają na wysokości 15–25 km w stratosferze – warstwie atmosfery, gdzie zwykle nie tworzą się żadne chmury. Ich obecność jest ściśle związana z ekstremalnie niskimi temperaturami, które mogą spadać poniżej -90°C. Chmury perłowe składają się głównie z drobnych kryształków lodu oraz cząsteczek kwasu siarkowego i azotowego. To właśnie one odpowiadają za ich charakterystyczne, iryzujące kolory, które przypominają plamy benzyny na wodzie.
Ich obecność nad Polską jest więc niezwykle rzadkim zjawiskiem. Występowanie tych chmur związane jest z działalnością wiru polarnego, który powoduje intensywne ochłodzenie stratosfery. Takie warunki umożliwiają kondensację pary wodnej w warstwie atmosfery, gdzie normalnie chmury się nie tworzą. Najlepszym momentem na obserwację chmur perłowych jest chwila tuż po zachodzie słońca lub przed świtem. Wtedy promienie słoneczne padają na kryształki lodu pod odpowiednim kątem, tworząc spektakularne efekty świetlne.
Mimo że tego rodzaju chmury wyglądają niezwykle malowniczo, ich obecność w atmosferze nie jest korzystna dla środowiska. Naukowcy zwracają uwagę, że polarne chmury stratosferyczne mogą przyczyniać się do ubytku warstwy ozonowej. Jak to się dzieje?
Na powierzchni kryształków lodu zachodzą reakcje chemiczne, które przyspieszają rozpad cząsteczek ozonu (O₃). To prowadzi do powstawania tzw. dziury ozonowej, co z kolei może zwiększać ilość szkodliwego promieniowania UV docierającego do powierzchni Ziemi.
Źródło: gazetakrakowska.pl
Zobacz też:
Inwazyjne plazińce z Australii. Nowa plaga w Europie
Pojawiły się wyjątkowo wcześnie. Powrót zimy może być dla nich śmiertelny
Zmora każdego ogrodnika. Ta roślina szybko rośnie i odradza się z niczego