Pamiątka po erze lodowcowej. Zobaczymy ją na Suwalszczyźnie
W Polsce nie brakuje miejsc, w których można zobaczyć ślady działalności lodowca i przekonać się, jak potężne siły natury kształtowały nasz krajobraz. Najlepiej zachowane formy polodowcowe znajdziemy na pojezierzach - to tzw. formy młodoglacjalne, będące pozostałością po ostatnich zlodowaceniach. Jednym z wyjątkowych przykładów takiego miejsca jest Głazowisko Bachanowo - fascynująca pamiątka po epoce lodowcowej, która do dziś robi ogromne wrażenie.
Głazy narzutowe, zwane też głazami polodowcowymi, to ogromne kamienie, które nie należą do miejsc, w których je dziś widzimy — w rzeczywistości zostały przetransportowane przez lodowiec z odległych terenów. Ich powstanie wiąże się bezpośrednio z ruchem lądolodu podczas ostatnich zlodowaceń.
Podczas przesuwania się lodowca, pod jego masą przemieszczają się skały i gleby, które zostają wciągnięte w lód. Lodowiec działa jak gigantyczny transporter - "zrywa" fragmenty podłoża, unosi je i przenosi na wiele kilometrów. Kiedy lód zaczyna topnieć lub ustępuje w wyniku ocieplenia klimatu, jego ładunek skalny zostaje "porzucony" na powierzchni. W ten sposób powstają głazy narzutowe — nieraz olbrzymie, ważące nawet kilkadziesiąt ton, które do dziś możemy podziwiać w krajobrazie.
Niektóre głazy narzutowe są tak charakterystyczne, że geolodzy potrafią określić, z jakiego regionu zostały przywleczone, co pozwala odtwarzać kierunek i zasięg dawnych lądolodów. Dlatego każde głazowisko to tak naprawdę naturalny "dokument geologiczny", świadczący o potędze lodowca i procesach kształtujących powierzchnię Ziemi tysiące lat temu.
Zobacz także: Ten zamek skrywa bursztynową komnatę? Niezwykła twierdza niedaleko polskiej granicy
Głazowisko Bachanowo to część Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Od 1972 roku objęty ochroną rezerwatu geologicznego i krajobrazowego, teren jest wyjątkowym miejscem — to właśnie tam nagromadziła się rekordowa liczba głazów narzutowych. Pełna nazwa rezerwatu brzmi "Głazowisko Bachanowo nad Czarną Hańczą".
Zobaczymy tam niesamowity krajobraz — na niepozornej podlaskiej łące o wielkości ok. 1 ha leży łącznie ok. 10 tys. różnych głazów, których obwód może wynosić od 0,5 m do nawet 8 m. Co ciekawe, część głazów narzutowych jeszcze nie wynurzyła się spod powierzchni ziemi — spora liczba w dalszym ciągu jest głęboko zakopana.
Aby zobaczyć rezerwat, wystarczy udać się na południe od jeziora Hańcza. Znajduje się tam dolina Czarnej Hańczy — to właśnie tam będziemy mogli podziwiać głazowisko.
Zobacz też:
Kasztany jadalne wcale nie pochodzą od kasztanowca. To owoce innej rośliny