Reklama
Reklama

Przyrodnicy ostrzegają. Inwazyjna mszyca może pojawić się na choince

Polscy naukowcy z Instytutu Ochrony Przyrody PAN mają dla nas złą wiadomość - wraz z początkiem sezonu na zakup choinek wkroczył nowy szkodnik. Mszyca jest gatunkiem inwazyjnym, a jej obecność może stanowić prawdziwe zagrożenie dla polskich lasów. Podpowiadamy, co robić, kiedy ją zauważymy - zwykłe zgłoszenie może skutecznie ochronić rodzime ekosystemy.

Wraz ze zmianami klimatycznymi zmienia się nasz ekosystem. Obecność i rozwój gatunków inwazyjnych już od jakiegoś czasu stanowi prawdziwi problem, z który naukowcy i specjaliści starają się walczyć. Tym razem do naszego kraju wkroczyła inwazyjna mszyca, która może być prawdziwym zagrożeniem dla lasów.

Nowy szkodnik na celowniku naukowców. Kolejny gatunek inwazyjny wkroczył do Polski

Na liście niebezpiecznych gatunków obcych pojawiła się kolejna pozycja — mszyca Cinara curvipes. Choć wygląda niepozornie, potrafi błyskawicznie zasiedlać iglaste drzewa i tworzyć na nich gęste, ciemne kolonie. Do Europy trafiła z Ameryki Północnej jeszcze w XX wieku, najpewniej niesiona przez wiatr, a w ostatnich latach coraz częściej obserwuje się ją w Polsce. Naukowcy ostrzegają, że jej obecność może stanowić realne ryzyko dla jodeł — szczególnie jodły kaukaskiej i koreańskiej, wykorzystywanych masowo jako choinki.

To właśnie handel drzewkami bożonarodzeniowymi może dziś sprzyjać jej dalszemu rozprzestrzenianiu. Wystarczy jeden niepozorny "pasażer na gapę", by mszyca zawędrowała prosto do mieszkań, ogrodów i na plantacje. W ciepłej temperaturze domów szybko się uaktywnia — dlatego specjaliści apelują, by po zakupie choinki dokładnie obejrzeć pień i dolne gałęzie.

Rozpoznanie gatunku nie jest trudne. Dorosłe osobniki mają 4-6 mm długości, błyszczącą czarną głowę i tułów, a środkowa część odwłoka jest matowa z jasnym, połyskującym obrzeżem. Charakterystyczne są także brązowo-czarne odnóża, z trzecią parą wyraźnie wydłużoną i wygiętą w łuk. W ogrodach widziano ją już wcześniej — tworząca setki błyszczących owadów kolonia potrafiła przestraszyć niejeden dom. Choć nie stanowi zagrożenia dla popularnych tuj, może oddziaływać na rodzime jodły, zwłaszcza że w naszym środowisku niemal nie ma naturalnych wrogów.

Zobacz także: Polskie zimy im niestraszne. Inwazyjne papugi zagrażają nie tylko ptakom

Naukowcy proszą o pomoc. Każde zgłoszenie może chronić polskie lasy

Instytut Ochrony Przyrody PAN rozpoczął szeroko zakrojone poszukiwania mszycy w ramach projektu OPUS NCN "Sukces inwazji przez pryzmat genomiki". Badacze chcą prześledzić jej trasę migracji, poznać czynniki sprzyjające ekspansji i opracować strategie ochrony drzewostanów, zanim szkodnik zacznie wyrządzać większe szkody.

Dlatego proszą o czujność wszystkich, którzy kupują choinkę lub mają w ogrodzie jodły. Jeśli ktoś zauważy owady odpowiadające opisowi Cinara curvipes, nie powinien wypuszczać ich z powrotem na zewnątrz. Najlepiej zebrać kilka osobników do pojemnika z małymi otworami i zgłosić znalezisko. Badacze czekają pod adresem: biedrzycka@iop.krakow.pl lub pod numerem telefonu 12 370 35 53.

Choć mszyca nie jest jeszcze powszechna w całej Polsce, jej obecność m.in. na obrzeżach Kampinoskiego Parku Narodowego, w Wielkopolsce i na Podkarpaciu pokazują, że sytuacja może dynamicznie się zmieniać. Każde zgłoszenie to cenna wskazówka, która pozwala monitorować jej występowanie i chronić rodzime drzewostany.

Źródło: gloswielkopolski.pl, rmf24.pl, facebook.com/InstytutOchronyPrzyrodyPAN

Zobacz też:

Tego kawałka Polski już nie ma. Metamorfoza nad Bałtykiem

Wyjątkowy punkt widokowy w Sudetach. Malownicze miasteczko jak na dłoni

Nadciąga noc spadających gwiazd. Zapowiada się najlepszy spektakl roku

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przyroda | gatunek inwazyjny | ciekawostki