Reklama
Reklama

Te ryby to pogromcy mikroplastiku w wodzie? Nowe badania

Zanieczyszczenie środowiska naturalnego, a w szczególności oceanów to palący problem, nad którego rozwiązaniem już od lat zastanawia się grono naukowców. Nowe badania mogą napawać nadzieją. Zespół badaczy z Uniwersytetu Warszawskiego sprawdził, co się dzieje z cząsteczkami mikroplastiku po tym, jak trafią do układu pokarmowego ryb i raków. Wyniki pokazują, że może to być to trop do dalszej walki z plastikiem obecnym w przyrodzie.

Mikroplastik to stosunkowo nowe zagrożenie, którego wpływ na środowisko naturalne i organizmy w dalszym ciągu jest badane. Tym razem naukowcy przyjrzeli się, co dzieje się z drobinkami tworzyw sztucznych, po tym jak zostaną zjedzone przez ryby i raki.

Mikroplastik — jak wpływa na środowisko naturalne?

Jak możemy przeczytać w raporcie przygotowanych przez Biuro Analiz Parlamentu Europejskiego, każdego roku do oceanów trafia od 4,8 do 12,7 mln ton plastiku. Tworzywa sztuczne mają formę plastikowych butelek, zakrętek, folii, torebek czy opakowań. Stanowią one zagrożenie nie tylko dla zwierząt, ale również ludzi. Przez to, że nie rozkładają się jak materiały naturalne, z czasem przyjmują formę malutkich drobinek, czyli mikroplastiku. Cząsteczki mogą mieć wielkość od 1 mikrometra do nawet 5 milimetrów. Ich szkodliwość zależna jest od rodzaju, rozmiaru, gęstości, a nawet koloru plastiku. Wpływają nie tylko na zwierzęta, ale również na nas — mikroplastik znajduje się w jedzeniu i wodzie. Naukowcy jednak w dalszym ciągu badają, jaki może mieć wpływ na organizmy.

Tym razem badacze zdecydowali się skupić na tym, co stanie się po tym, jak zwierzę połknie cząsteczki mikroplastiku. Zespół badaczy z Wydziału Biologii i Centrum Nauk Biologiczno-Chemicznych UW przeanalizował zmiany, które mogą zachodzić w strukturze, powierzchni oraz rozmiarze plastikowych drobinek. Badania zostały dokonane na przykładzie dwóch słodkowodnych gatunków — karasia pospolitego oraz australijskiego raka czerwonoszczypcowego. Co wykazały?

Czy karasie pomogą w usunięciu mikroplastiku ze środowiska? Naukowcy badają ich wpływ

Naukowcy przeprowadzili dwa eksperymenty — jeden dotyczący raków, a drugi ryb. Każdy z nich podzielony był dwa etapy, które odpowiadały etapom przejścia plastiku przez przewód pokarmowy danego gatunku. Jako materiał wykorzystano plastik pochodzący m.in. z torebek foliowych. Tworzywem sztucznym karmiono ryby, a pozostałości, które przeszły przez przewód pokarmowy zwierząt podzielono na dwie części — jedną poddano analizie, a drugą pozostawiono do drugiego etapu eksperymentu.

Wynik badania udowodnił, że po przejściu przez przewód pokarmowy zwierząt właściwości mikroplastiku ulegają zmianom. Powierzchnia drobin jest uszkodzona, a cząsteczki ulegają fragmentacji. To z kolei sprzyja kolonizacji przez bakterie, co jak podejrzewają naukowcy, może przyspieszyć proces biodegradacji tworzyw sztucznych. Polietylen zawarty w tworzywach sztucznych nie wniknął do tkanek zwierząt i został wydalony. Naukowcy podkreślają jednak, że wyniki badań dotyczą jedynie gatunków, które uczestniczyły w eksperymencie. Skutki spożycia innego rodzaju plastiku przez inne zwierzęta może prowadzić do innych wniosków.

Badanie udowodniło jednak, że aktywność pokarmowa ryb i raków może przyczynić się do zmniejszenia obecności mikroplastiku w środowisku naturalnym. To może napawać nadzieją, że problem zanieczyszczenia oceanów zostanie rozwiązany. Naukowcy podkreślają jednak wagę problemów etycznych i ekologicznych, które wiążą się z takim myśleniem. Kluczem do walki z plastikiem powinno być ograniczenie jego emisji oraz rozwój materiałów biodegradowalnych, a nie liczenie na to, że przyroda zneutralizuje zagrożenie.  

Źródło: serwisnaukowy.uw.edu.pl

Zobacz też:

Zapomniany szlak w polskich Tatrach. W PRL-u był hitem górskich wycieczek

Najdroższe warzywo świata rośnie w Polsce. Można je spotkać w lesie

Jeden z najpiękniejszych ptaków Polski. Gdzie można go spotkać?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przyroda | ekologia