Reklama
Reklama

Uwalniają go silne wiatry i sztormy. Zaczyna się sezon nad Bałtykiem

Jesień nad Bałtykiem to nie tylko spacery po pustych plażach, ale też najlepszy czas, by odetchnąć pełną piersią. To właśnie wtedy w powietrzu jest najwięcej jodu, który ma korzystny wpływ na zdrowie. Sprawdź, kiedy i gdzie szukać tego pierwiastka.

Dlaczego jod jest ważny dla organizmu?

Jod to pierwiastek, bez którego ludzki organizm nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować. Jest niezbędny do produkcji hormonów tarczycy, regulujących metabolizm, pracę serca, układ nerwowy i temperaturę ciała. Pozytywnie wpływa także na zdrowie psychiczne i skórę.

Morze Bałtyckie bywa uznawane za cenne źródło jodu, choć nie wszyscy się z tym zgadzają. Spacery po plaży mają wzmacniać organizm i poprawiać samopoczucie. Chociaż stężenie pierwiastka nad Bałtykiem rzeczywiście jest większe niż w południowych rejonach kraju, to jego ilość nie jest tak duża, jak mogłoby się wydawać.

Kiedy nad Bałtykiem jest najwięcej jodu?

Sezon turystyczny rozkwita latem, jednak to jesienią i zimą trwa sezon na jod. To właśnie wtedy w powietrzu unosi się najwięcej cząsteczek pierwiastka. Powodem są silne wiatry, sztormy i wzburzone fale, które rozbijają morską wodę, uwalniając jod do atmosfery. Na spacer plażą najlepiej wybrać się krótko po sztormie.

Im większe fale i silniejszy wiatr, tym więcej powstaje morskiego aerozolu. Wraz z nim pojawia się jod. Przy okazji można nacieszyć się pustymi plażami i bursztynami, których w tym okresie morze wyrzuca więcej niż latem.

Gdzie nad Bałtykiem najłatwiej o jod?

Najwięcej jodu znajdziemy tam, gdzie fale morskie mają przestrzeń, czyli nad otwartym morzem. Doskonale sprawdzi się cały odcinek od Świnoujścia aż do Helu. Nieco mniej jodu będzie nad Zatoką Gdańską, szczególnie w rejonie Trójmiasta, które odgrodzone jest od morza Półwyspem Helskim.

Czy jod nad Bałtykiem rzeczywiście pomaga?

Prawdą jest, że nad Morzem Bałtyckim jest więcej jodu niż w południowych rejonach Polski czy nad cieplejszymi morzami. Jest go jednak znacznie mniej niż np. nad Oceanem Atlantyckim czy Morzem Północnym. Spacery nad Bałtykiem są zdrowe, ponieważ jest tam czyste, wilgotne powietrze, a my przebywamy na dworze i jesteśmy w ruchu. Część jodu obecnego w aerozolu morskim może być wchłaniana przez drogi oddechowe i odkładać się w tarczycy, choć są to ilości symboliczne w porównaniu z tym, co dostarczamy z pożywieniem.

Stałe życie w pobliżu wybrzeża może wiązać się z większym stężeniem jodu w organizmie, szczególnie w krajach leżących nad wodami bogatszymi w tej pierwiastek. Efekt ten jednak wciąż nie jest duży. Tak więc dwutygodniowy urlop nad morzem pozytywnie wpłynie na samopoczucie i zdrowie, może wspomóc drogi oddechowe, ale nie wystarczy, by leczyć niedobór jodu lub zastąpić dietę. Dłuższy spacer nad morzem dostarcza organizmowi zaledwie 10-15% dziennego zapotrzebowania na ten pierwiastek.

Spacery nad Morzem Bałtyckim mogą stanowić dodatek do zdrowego trybu życia, a także łagodzić objawy alergii i astmy. Nie zapewnią jednak wystarczającej ilości jodu, choć delikatnie zwiększą jego ilość w organizmie.

Źródła: apcz.umk.pl, newcastle.edu.au, pmc.ncbi.nlm.nih.gov, portal.abczdrowie.pl

Zobacz też:

Ten grzyb często trafia do koszyków. Mało kto wie, że może być skażony

Mało znana perełka Dolnego Śląska. Widok na turkusowe jeziorko zapiera dech

Jedna z największych rezydencji w Europie. Miała tyle okien, ile dni w roku

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bałtyk | zdrowie