Reklama
Reklama

Znikają z polskiego krajobrazu. Nasze wnuki już ich nie zobaczą?

Choć jeszcze nie tak dawno świetliki stanowiły jeden z symboli naturalnego krajobrazu, dzisiaj ich obecność jest coraz rzadsza. Do tego stopnia, że eksperci alarmują – być może jesteśmy ostatnim pokoleniem, jakie widzi je w naturalnym środowisku. To efekt zanieczyszczenia światłem i działalności człowieka, która prowadzi do niszczenia siedlisk owadów.

Co prowadzi do zagłady świetlików? Winny człowiek

Świetliki to chrząszcze z rodziny świetlikowatych (Lampyridae), które wykorzystują zjawisko bioluminescencji do komunikacji, przede wszystkim podczas godów. Samice wysyłają świetlne sygnały, które mają przyciągnąć samce - to naturalny mechanizm rozrodczy. Jednak dziś ten system nie działa tak, jak powinien.

Winne jest przede wszystkim zanieczyszczenie światłem. Wszechobecne oświetlenie - od ulicznych latarni, przez podświetlane elewacje, po dekoracyjne lampki w ogrodach - całkowicie zaburza orientację świetlików. Owady te, zamiast kierować się w stronę naturalnych sygnałów, lecą do sztucznego światła. Efekt? Samce nie odnajdują samic, a całe populacje stopniowo się załamują.

Statystyki są alarmujące - jak spadła populacja świetlików?

W Polsce występują trzy gatunki świetlików:

  • świetlik świętojański (Lampyris noctiluca) - najczęściej obserwowany,
  • iskrzyk (Lamprohiza splendidula),
  • świeciuch (Phosphaenus hemipterus).

Według danych przyrodników ich liczebność spada w niektórych regionach nawet o 70%. Brakuje jednak systematycznych badań - świetliki nie są owadami priorytetowymi w monitoringach przyrodniczych, co dodatkowo utrudnia podejmowanie działań ochronnych.

Główne przyczyny zanikania świetlików

Chemizacja środowiska

Pestycydy stosowane w rolnictwie i ogrodnictwie nie działają selektywnie - eliminują również świetliki i ich larwy, które żyją w glebie nawet przez kilka lat. To uderza nie tylko w pojedyncze gatunki, ale w całe lokalne ekosystemy.

Zanieczyszczenie światłem

Naturalna ciemność jest niezbędna do skutecznej komunikacji świetlików. Stałe, intensywne światło sztuczne zakłóca procesy biologiczne, a w praktyce uniemożliwia rozród.

Utrata siedlisk

Świetliki potrzebują środowisk wilgotnych, częściowo zacienionych, dzikich - jak łąki, obrzeża lasów, nieużytki. Tego typu tereny są coraz częściej przekształcane w grunty budowlane, osuszane, koszone i upraszczane.

Zanikanie owadów na dużą skalę - problem globalny

Zanikanie świetlików nie ogranicza się do Polski. Podobne zjawiska odnotowywane są w całej Europie, Azji i Ameryce Północnej. Utrata bioróżnorodności wśród owadów - zwłaszcza zapylaczy i gatunków zależnych od mikroklimatów - to jedno z największych zagrożeń dla równowagi przyrodniczej w skali świata.

Świetliki są wskaźnikiem jakości środowiska. Ich znikanie świadczy o tym, że podstawowe procesy w ekosystemie ulegają rozkładowi - często nieodwracalnemu. Jednak przyrodnik Mikołaj Siemaszko ma też dobre wieści. Poprzez nasze codzienne działania i nawyki możemy owadom pomóc. Jak? Zostawiajmy nieskoszone łąki, a sztuczne światła gaśmy, gdy tylko nie są nam potrzebne.

Zobacz też:

Ten rynek jest jednym z największych w Polsce. Kiedyś działała tu stacja benzynowa

Dlaczego gęsina jest na świętego Marcina? Nie każdy zna tę legendę

Niebieska wioska zachwyca turystów. Jak powstała wyjątkowa Wioska Smerfów?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przyroda | ciekawostki