Reklama
Reklama

Z takim dowodem nie idź na maturę. Można go kupić za 20 zł

Aplikacja mObywatel ułatwia życie, chociaż nie zawsze można skorzystać z mDowodu. Coraz częściej pojawiają się jednak próby wykorzystania podróbki aplikacji. O procederze informuje Demagog.org. Jak zachować bezpieczeństwo i rozpoznać podrobiony dowód osobisty? Co doradza Ministerstwo Cyfryzacji?

Jak działa mObywatel

Aplikacja mObywatel umożliwia m.in. potwierdzenie tożsamości zawartym w niej mDowodem. Od 14 lipca 2023 r. ma on status pełnoprawnego dokumentu, uznawanego na terenie Polski. Można go używać np. w urzędach, bankach, sądach, ale nie podczas podróży zagranicznych i podczas składania wniosku o nowy dowód osobisty.

O tym, jak łatwo można znaleźć podróbki mObywatela informuje Demagog (pierwsza polska organizacja factcheckingowa, która walczy z dezinformacją). Na takie oferty można trafić w mediach społecznościowych na kontach, których nazwy kojarzą się z oficjalną aplikacją. Link do strony z takim mDowodem ma kosztować zaledwie 20 złotych. Za kolejne 60 złotych jest proponowany dostęp do aplikacji, która może skopiować mObywatela. Oferta często jest kierowana do osób poniżej osiemnastego roku życia. Młodzi ludzie są zachęcani możliwością zakupu wielu produktów dla pełnoletnich przy pomocy aplikacji.  

Zgodnie z Kodeksem karnym za podrabianie dokumentów grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Sprzedający fałszywe aplikacje próbują uniknąć odpowiedzialności przez dodanie formułek o kolekcjonerskiej wersji czy tworzeniu produktu do celów edukacyjnych. 

Co na to Ministerstwo Cyfryzacji?

Ministerstwo Cyfryzacji wie o procederze podrabiania mDowodu i zapowiada kampanię informacyjną, która ma pomóc w poprawnej weryfikacji dokumentów. Na stronie internetowej resortu opublikowano komunikat, w którym wymieniono m.in. zabezpieczenia wizualne. Są to:

  • ornamentowy wzór (gilosz),
  • dynamiczny hologram zmieniający barwę,
  • powiewająca flaga Polski,
  • bieżąca data i godzina,
  • zielony komunikat "Dokument ważny",
  • data ostatniej aktualizacji danych.

"Elementy te są widoczne również w trybie offline, co pozwala na weryfikację dokumentu bez dostępu do Internetu" - przypomina Ministerstwo Cyfryzacji. 

Eksperci cytowani w artykule opublikowanym na stronie Demagog.org nie mają wątpliwości, że sprawdzanie "na oko" nie wystarczy. Zdaniem jednej z nich, Gosi Fraser, redaktorki naczelnej serwisu TECHSPRESSO.CAFE:

Taki dowód można też zweryfikować przy pomocy kodu QR. Dzięki temu osoba, która jest sprawdzana udostępnia swoje dane. To istotne w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich, bo komisje nie mają obowiązku posiadania smartfonów, które umożliwią im dokładne sprawdzenie, komu wydają kartę do głosowania. 

Jaki dokument uprawnia do wejścia na maturę?

W maju większość maturzystów będzie sprawdzała, jakie przybory może wziąć na egzamin z matematyki. Jednak przez roztargnienie mogą zapomnieć o tym, co kluczowe, aby w ogóle wejść na salę i otrzymać arkusz maturalny. Mowa o dokumencie, który potwierdzi ich tożsamość. O tym, że maturzyści zapominają, co spakować, pisał blisko dwa lata temu Dariusz Chętkowski na Belfer Blog:

"W panikę wpadł maturzysta, gdy okazało się, że nie wziął żadnego dokumentu tożsamości. Był przekonany, iż go nie wpuścimy. A przecież dobrze wiedzieliśmy, kto to jest, skoro uczył się w naszym liceum cztery lata". 

W tym przypadku młody chłopak został dopuszczony do matury. Jednak, jak wyjaśnia Michał Łyszczarz, ekspert z zakresu prawa oświatowego i samorządu terytorialnego, cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną":

Na maturę nie można wnosić telefonów komórkowych, więc najbezpieczniejsze wydaje się spakowanie tradycyjnego dowodu osobistego lub paszportu.  

Źródło: demagog.org.pl, gov.pl, chetkowski.blog.polityka.pl, serwisy.gazetaprawna.pl

Zobacz też:

Nie przegap tych konkursów. Możesz zdobyć dodatkowe punkty w rekrutacji

WF czy wojskowy trening? Nowy program lekcji w polskich szkołach

Rewolucja w pensjach nauczycieli. Nawet 2600 zł więcej?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: matura