Reklama
Reklama

Szkolne absurdy. Średnia ważona niezgodna z prawem, ale stosowana

Niewielu uczniów może powiedzieć, że w ich szkole nikt nie stosował średniej ważonej do ustalenia oceny śródrocznej. Co o takiej praktyce mówi kurator oświaty Gabriela Olszowska? Na podstawie czego powinna być wystawiona ocena śródroczna? O czym przypominało jakiś czas temu Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych na swoim profilu w mediach społecznościowych? Sprawdź.

Czy stosowanie średniej ważonej jest zgodne z prawem?

"Bardzo proszę porzucić praktykę średnich ważonych, ponieważ to jest praktyka wzięta z biznesu. Profesor Niemierko nazywa to zachowaniem niegodziwym, manipulacją. Każda ocena rozumiana, jako stopień szkolny jest sobie równa". To słowa Małopolskiej Kurator Oświaty Gabrieli Olszowskiej z rozmowy, która została opublikowana na Platformie Edukacyjnej Nauczycieli Open Edu.

O tym, że stosowanie średniej ważonej nie jest zgodne z przepisami prawa oświatowego pisał też Przemysław Ogonowski, pracownik nadzoru pedagogicznego i egzaminator maturalny. Wyjaśnił, że "nie uwzględnia ona specjalnych potrzeb uczniów wynikających np. z posiadanych przez nich orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego". 

Na podstawie czego powinna być wystawiona ocena śródroczna?

Temat powraca zawsze, gdy kończy się semestr. Kilka tygodni temu na profilu Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych pojawił się post z przypomnieniem: 
"Ocenę śródroczną ustalamy na podstawie wymagań edukacyjnych. Średnie czy innego rodzaju operacje są niezgodne z prawem. Nie ustalamy bieżących ocen niedostatecznych za braki zadań, książek, przyborów. Oceniamy wiedzę, umiejętności i postęp ucznia. Jeżeli będziemy stosować prawo oświatowe, to unikniemy masy problemów".

Jednak wiele placówek oświatowych nadal używa średniej ważonej, o czym wiedzą zarówno uczniowie, jak i rodzice. Choć, jak można przeczytać w jednym z komentarzy pod wpisem PSNPP : "szokujące jest to, że trzeba pisać takie przypominki, bo wciąż są szkoły i nauczyciele, którzy nie znają podstawowych przepisów prawa dotyczących oceniania. To tak, jakby jeździć samochodem i nie znać znaków drogowych, czy zasad ruchu na rondzie". 

Źródła: YT/Platforma Edukacyjna Nauczycieli, portaloswiatowy.pl, FB/Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych

Zobacz też:

Dzieci i młodzież bez kluczowej edukacji. Problem dotyczy ponad 60 tys. uczniów

Edukacja zdrowotna od września w szkołach. Będą pogadanki dla rodziców

Ten zakaz wprowadziła połowa polskich szkół. Eksperci mają wątpliwości

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: edukacja | rok szkolny | uczniowie