Wystarczy się pojawić i masz maturę? Ten pomysł szokuje
Odliczanie do matury 2025 trwa. Niektórzy powtarzają materiał, aby uzyskać jak najwyższy wynik. „Niestety nawet konieczność zdobycia 30 proc. na poziomie podstawowym z języka polskiego, matematyki i języka obcego jest nieosiągalna średnio dla aż co szóstego zdającego. Dlatego coraz głośniej słychać żądania, aby w ogóle znieść próg zdawalności”. Jaki mogłoby to mieć wpływ na uczelnie wyższe?
Już za kilkanaście dni rozpocznie się maraton egzaminacyjny dla maturzystów. Choć uczniowie ostatniej klasy podstawówki też szykują się do ważnych testów z języka polskiego, matematyki oraz języka obcego.
Przystąpienie do egzaminu ósmoklasisty to jeden z warunków ukończenia szkoły podstawowej. Jest ważny podczas rekrutacji do szkół ponadpodstawowych (liceum ogólnokształcącego, technikum, szkoły branżowej), ale nie da się go nie zdać. Powodem jest brak progu, który trzeba osiągnąć, aby zaliczyć ten test.
Sprawdź również: Pytania jawne na maturę ustną 2025 - lista pytań i odpowiedzi
Na maturze jest inaczej niż na egzaminie ósmoklasisty. Nie tylko zakres materiału, który trzeba opanować, jest trudniejszy. W przypadku przedmiotów obowiązkowych jest też określony próg zdawalności. 30 proc. punktów trzeba zdobyć zarówno z języka polskiego, matematyki, jak i z wybranego języka obcego.
Z diagnozy CKE na podstawie próbnych matur wynika, że z językiem angielskim są najmniejsze problemy. To matematyka od lat wywołuje największy stres u wielu maturzystów. Co jakiś czas pojawiają się też petycje, w których eksperci lub rodzice przekonują MEN, aby był to przedmiot nieobowiązkowy. W artykule opublikowanym na stronie "Polityki" Dariusz Chętkowski zauważa:
Takie kontrowersyjne rozwiązanie mogłoby się spodobać wielu maturzystom i części rodziców. Miałoby też wpływ na środowisko akademickie. Autor i bloger "Polityki", który jest także nauczycielem, opisuje mało prawdopodobną ewentualność, w której to uczelnie wyższe decydowały, jakich studentów chcą kształcić:
W obecnych realiach maturzyści, którzy nie uzyskają 30 proc. z jednego przedmiotu obowiązkowego, mogą przystąpić do sierpniowej poprawki. W przyszłości czekają ich zmiany związane z e-ocenianiem. Dyrektor CKE opowiedział o cyfryzacji edukacji w rozmowie z dziennikarką Interii.
Źródła: polityka.pl, gov.pl
Zobacz też:
Bezpłatny e-dziennik dla wszystkich? MEN w końcu zabiera głos
Dziadowska noc i inne "despety" Wielkanocne. Te tradycje to hit!