Reklama
Reklama

Były dumą Polski. Dziś jest ich coraz mniej

Polska jest jednym z najważniejszych producentów ślimaków jadalnych w Europie. Winniczki, największe ślimaki lądowe w kraju od lat są cenionym towarem eksportowym. Okazuje się jednak, że ich krajowa populacja systematycznie maleje. Zmiany klimatu oraz idące za nimi coraz bardziej dotkliwe susze sprawiają, że coraz mniej osobników osiąga wielkość wymaganą do zbioru. Winniczki znajdują się w Polsce pod częściową ochroną gatunkową, a ich zbiór jest możliwy tylko przez krótki okres w roku. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Olsztynie ogłosił, że w 2025 roku jego zbiór ponownie będzie całkowicie wstrzymany. Czy czeka je pełna ochrona?

Zbiory winniczka w Polsce

Jeszcze kilkanaście lat temu zbiór tych mięczaków był ważnym elementem wiosennego sezonu m.in. w regionach takich jak Warmia i Mazury. W rekordowym 2011 roku zebrano tam 410 ton winniczków. Obecnie liczby są znacznie niższe – w latach 2018-2023 zbiory oscylowały od 39 do 111,5 ton rocznie. W 2023 roku, mimo dopuszczonego limitu 73 ton, zebrano tylko 39. W 2024 roku ich zbiór został wstrzymany na terenie całego województwa.

Winniczek (łac. Helix pomatia) objęty jest w Polsce częściową ochroną gatunkową. Legalny zbiór jest możliwy za zgodą odpowiedniego dyrektora ochrony środowiska w terminie między 20 kwietnia a 31 maja. Dotyczy on wyłącznie osobników o średnicy muszli powyżej 30 mm. Z roku na rok coraz mniej winniczków spełnia ten wymóg.  Osobniki osiągające duże rozmiary, tj. o średnicy muszli powyżej 37 mm stanowią obecnie jedynie marginalny procent populacji. Ponadto badania winniczka przeprowadzone w 2014, 2016 i 2019 roku wykazały dramatyczny spadek liczby stanowisk oraz zagęszczenia populacji.

Dlaczego w Polsce jest coraz mniej winniczków?

Jak wyjaśnia dr hab. Jerzy Ziętek z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, najważniejszym czynnikiem ograniczającym liczebność winniczków są zmieniające się warunki klimatyczne, zwłaszcza coraz częstsze susze. Ślimaki potrzebują wilgoci do prawidłowego funkcjonowania. Wysokie temperatury i brak opadów szczególnie dotykają młode osobniki, których cienkie skorupki nie zapewniają dostatecznej ochrony przed wysychaniem. Skutkiem są zaburzenia wzrostu i ograniczenie liczby kolejnych pokoleń.

W warunkach suszy winniczek zamyka się w skorupce i zabezpiecza ją śluzem, spowalniając jednocześnie swoje funkcje życiowe w oczekiwaniu na deszcz. Przez coraz gorsze warunki bytowania populacje ślimaków częściej ograniczają się wyłącznie do wilgotnych obszarów – dolin rzecznych, bagien i terenów o zwiększonej wilgotności. Dr Ziętek przewiduje, że jeżeli obecne warunki się utrzymają, winniczek może zostać objęty pełną ochroną, podobnie jak występujący we wschodniej Polsce ślimak żółtawy (łac. Helix lutescens).

W 2025 roku wiele regionalnych dyrekcji ochrony środowiska wstrzymało zbiory winniczka, m.in. w Olsztynie, Lublinie i Rzeszowie. W ubiegłym roku w woj. lubelskim zebrano jedynie 12 t tych mięczaków, podczas gdy w latach 2012-2014 ich zbiory sięgały 120 t. W 2025 roku zaplanowano kolejne badania populacji winniczka w woj. warmińsko-mazurskim, które mają ocenić skuteczność dwuletniej przerwy w zbiorach.

Źródła: naukawpolsce.pl, ekologia.pl

Zobacz też:

Latające kleszcze w polskich lasach? Mogą być niebezpieczne dla alergików

Masz go w wielkanocnym koszyczku? Jest silnie trujący

Egzamin ósmoklasisty tuż-tuż. Te lektury musisz mieć w małym palcu

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przyroda | ekologia