Reklama
Reklama

Coraz gorsze wyniki dzieci w Polsce. Nauczyciele mają kłopot

Odsetek niećwiczących uczniów rośnie, a nauczyciele i lekarze są zaniepokojeni. Wraz z rosnącą epidemią otyłości wśród najmłodszych, wzrasta odsetek dzieci, które unikają ruchu. Jedno napędza drugie, a specjaliści zastanawiają się, co zrobić, aby zapobiec rozwojowi tego zjawiska. W jaki sposób chcą sprawić, że uczniowie polubili ćwiczenie na WF-ie?

Zajęcia WF to jedne z najbardziej kontrowersyjnych w polskich szkołach. Gdzieniegdzie są uwielbiane, w innych miejscach wręcz znienawidzone. Nie można jednak zaprzeczyć statystykom, a te mówią, że z każdym kolejnym rokiem coraz więcej uczniów unika tych lekcji. Długoterminowe zwolnienia od lekarzy królują, a w klasach popularne staje się niechodzenie na WF. Dlaczego to może być problem?

Zwolnienie od lekarza albo brak stroju. Powodów do niećwiczenia jest wiele

Niepokojącymi wynikami badań podzieliła się Fundacja Medicover już w zeszłym roku. Statystyki pokazały, że ok. 70% dzieci ma słabą, bardzo słabą albo dostateczną wydolność fizyczną. Co czwarte dziecko zmaga się z kolei ze zbyt wysoką masą ciała. Aż u 11% dzieci wykryto podwyższone ciśnienie. Specjaliści ten niepokojący trend wiążą z pandemią i jej wpływem na najmłodszych. Nie ukrywają również, że znaczenie ma edukacja na temat ruchu i włączenie sportu do życia dzieci. Z tego powodu dyskusja zaczęła także dotyczyć zajęć WF-u w szkołach. Czy ten przedmiot czeka rewolucja?

Co ciekawe, duża część zwolnień ze WF-u dotyczy starszej młodzieży, zwłaszcza w szkołach średnich. Problemy ze stawami, kręgosłupem, sercem czy skórą — powodów jest wiele, a dokument podpisują najróżniejsi lekarze, w tym okuliści, kardiolodzy czy psychiatrzy. Zwolnienia są na cały rok i powtarzają się przez cztery lata nauki. Według opinii nauczycieli wymieniane dolegliwości często nie są wiarygodną podstawą do zwolnienia ucznia z zajęć. Załamują jednak ręce, ponieważ nie mogą nic z tym zrobić.

Często zdarza się, że uczniowie specjalnie zapominają stroju na WF czy po prostu wagarują. WF jest unikaną lekcją, a wśród uczniów często panuje opinia, że zamiast ćwiczyć, dodatkową godzinę wolą spędzić na nauce. Nie jest to jednak pozytywne zjawisko, a specjaliści są zgodni, że trzeba coś z tym zrobić.

Jak nauczyciele chcą zapobiec zjawisku? Zmiana tematyki zajęć wchodzi w grę

Dbanie o aktywność fizyczną wśród najmłodszych to bardzo ważna sprawa, która w późniejszym życiu może jedynie zaprocentować. Wszczepienie ruchu jako zdrowego nawyku może ochronić najmłodszych w przyszłości od wielu chorób, a także ograniczyć problem z nadwagą czy otyłością.

Wielu nauczycieli się zgadza, że do tego potrzebna będzie zmiana formuły zajęć. W wielu szkołach uczniowie na zajęciach pozostawieni są sami sobie, a ich jedynym zadaniem jest gra w piłkę. Wuefiści skupieni są też często na wynikach, przez co uczniowie, którzy sobie gorzej radzą, czują się pominięci i niedoceniani.

Pozytywną zmianą byłoby wprowadzenie różnorodności na zajęciach i pokazanie najmłodszym, że można ruszać się na wiele sposobów. Każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie. Wuefiści podkreślają również, że ważne jest zadbanie o technikę podstawowych czynności. Obecnie wiele dzieci nie potrafi wykonywać ćwiczeń poprawnie, a problemem jest dla nich nie tylko przewrót w przód i tył, ale nawet skakanie na skakance.

Problemem może być również infrastruktura sportowa, mimo że w poprzednich latach można zauważyć zwiększenie się ilości orlików, boisk czy zewnętrznych siłowni. W wielu miejscach w Polsce w dalszym ciągu jej brakuje. Nauczyciele powinni jednak zadbać, aby przestrzenie te były wypełnione przez uczniów, a nie stały puste. Do tego konieczna będzie właściwa edukacja.

Źródło: wiadomości.radiozet.pl

Zobacz też:

Ta roślina już wkrótce będzie zakazana. Nawet 1 mln złotych kary

To jezioro zamienia zwierzęta w kamień? Widok z lotu ptaka zadziwia

Mały tygrys w polskich lasach. Jak odróżnić żbika od kota?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: edukacja | szkoła | uczniowie