Czy każdy jeż wymaga ratunku? Wyjaśniamy, kiedy i jak pomagać
Jednym z widocznych skutków urbanizacji jest coraz częstsza obecność jeży w miastach. Te niewielkie, pożyteczne stworzenia szukają schronienia w parkach, zaroślach czy przydomowych ogrodach — zwłaszcza jesienią, gdy przygotowują się do zimowej hibernacji i potrzebują bezpiecznego miejsca na przetrwanie mrozów. Warto jednak pamiętać, że nie każdy napotkany jeż wymaga pomocy. Podpowiadamy, w jakich sytuacjach należy interweniować i jak właściwie ratować te zwierzęta — bo wbrew pozorom, nie jest to takie oczywiste.
W Polsce występują dwa gatunki jeży — jeż wschodni i jeż zachodni. Różnią się one nieco wyglądem, m.in. barwą futra, długością pyska oraz rozmieszczeniem igieł, ale w praktyce trudno je od siebie odróżnić bez dokładniejszej obserwacji. Oba gatunki są pod ścisłą ochroną i wymagają takiego samego postępowania w razie potrzeby pomocy. Oto krótki poradnik, który podpowie ci, jak właściwie zareagować, gdy spotkasz jeża w potrzebie.
Nie każdy napotkany jeż wymaga interwencji. Zdrowe osobniki często wychodzą o zmierzchu w poszukiwaniu pożywienia i po prostu kontynuują swoje naturalne zachowania. Warto jednak wiedzieć, kiedy reagować natychmiast, bo w niektórych przypadkach od naszej szybkiej decyzji zależy życie zwierzęcia. Pomocy bez wątpienia potrzebuje jeż, który ma widoczne rany, poparzenia, brak kolców lub inne zmiany skórne. Niepokojące są także duże ilości kleszczy, jaj czy larw much, które świadczą o osłabieniu organizmu.
Warto reagować również wtedy, gdy zwierzę wygląda na wychudzone, ma zapadnięte boki, porusza się z trudem, przewraca się lub nie może się zwinąć w kulkę. Jeż, który w ciągu dnia leży zwinięty na otwartej przestrzeni albo chodzi po mrozie i nie szuka schronienia, także potrzebuje pomocy. W takich przypadkach najlepiej jak najszybciej skontaktować się z najbliższym Ośrodkiem Rehabilitacji Dzikich Zwierząt czy gabinetem weterynaryjnym — tam otrzymasz dokładne instrukcje, co zrobić, zanim zwierzę trafi w ręce specjalistów.
Zobacz także: Spotkasz je po sezonie nad Bałtykiem. To rzadkie stworzenia
Jeże coraz częściej pojawiają się w naszych ogrodach i na podwórkach, szczególnie jesienią, kiedy szukają schronienia przed zimą. Niestety, wiele z nich potrzebuje pomocy — są ranne, wychłodzone lub odwodnione. W takiej sytuacji należy kierować się zasadą 3xC: cicho, ciepło, ciemno. Oznacza to, że znalezionego jeża należy umieścić w kartonie wyłożonym ręcznikiem, przenieść w spokojne, zaciszne miejsce i delikatnie ogrzać. Nie wolno go poić ani karmić! To jeden z najczęstszych błędów, który może skończyć się tragicznie — u osłabionego zwierzęcia układ pokarmowy często nie działa prawidłowo, a podanie jedzenia może doprowadzić do zapalenia jelit, niedrożności lub nawet śmierci.
Po zabezpieczeniu jeża należy jak najszybciej skontaktować się z Ośrodkiem Rehabilitacji Dzikich Zwierząt lub lekarzem weterynarii, który udzieli dalszych wskazówek. Jeżeli zwierzę jest ranne, poparzone, wychłodzone, odwodnione lub ma na sobie larwy much, nie próbuj działać samodzielnie — wymaga to doświadczenia i specjalistycznej pomocy. Każda godzina zwłoki może decydować o życiu zwierzaka.
Pamiętaj: nawet jeśli kierujesz się dobrymi intencjami, nieodpowiednie działania mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Najważniejsze to zapewnić jeżowi bezpieczeństwo, spokój i szybki kontakt z fachowcami.
Źródło: jerzydlajezy.com, ekologia.pl, facebook.com/dzikiazyl/
Zobacz też:
Takie widoki tylko dla wytrawnych narciarzy. Najtrudniejsza trasa w Polsce
Naukowcom z Poznania udało się wyhodować "polski imbir". Ma inny smak
Malowniczy szlak w Pieninach. Idealny na krótkie dni jesienią