Reklama
Reklama

Fala na Bałyku sięgała czwartego piętra. Grozi nam tsunami?

Na pozór spokojny, leniwie kołyszący się Bałtyk potrafi zaskoczyć gigantycznymi falami. Niektóre z nich sięgały wysokości czwartego piętra. Kiedy w historii była największa fala na Morzu Bałtyckim i czy powinniśmy obawiać się tsunami?

Największa fala na Bałtyku. Prawdziwe tsunami 

Kiedy myślimy o ogromnych falach i tsunami, mamy przed oczami dramatyczne sceny z Pacyfiku czy Oceanu Indyjskiego. Tymczasem Bałtyk również potrafi wzburzyć się naprawdę spektakularnie. W trakcie silnych sztormów, zwłaszcza jesienią i zimą, fale mogą osiągać wysokość nawet 6-7 metrów. To tyle, co czwarte piętro standardowego bloku mieszkalnego.  

To jednak wciąż nie jest rekord. Największe fale na Bałtyku pojawiały się ponad 500 lat temu. W 1497 roku w okolicach Darłówka i Darłowa pojawiła się fala, która mogła mieć nawet 20 m wysokości. Skąd o tym wiemy? Z wnikliwych badań piasku na wybrzeżu. Wielką falę mieszkańcy nazwali "morskim niedźwiedziem", ze względu na jej pomruki. Darłówko zostało wtedy zniszczone, a woda dostała się na 8 km w głąb lądu. Naukowcy podejrzewają, że przyczyną tsunami w Polsce mogło być trzęsienie ziemi w Skandynawii lub wyciek podziemnego gazu. 

Jak powstają takie fale? 

Proces powstawania fal jest dość złożony, ale głównym czynnikiem jest tutaj wiatr. Im dłużej i silniej wieje w jednym kierunku nad powierzchnią morza, tym więcej energii przekazuje wodzie. W efekcie powstają fale, które potrafią być naprawdę imponujące. Na wysokość fali wpływają także długość drogi, jaką wiatr przebywa nad wodą, głębokość morza i ukształtowanie dna. 

Na otwartym Bałtyku w okolicach Bornholmu zarejestrowano fale sięgające nawet 8 metrów. W rejonie polskiego wybrzeża również zdarzają się fale o wysokości 6-7 metrów, szczególnie w trakcie silnych sztormów. 

Czytaj też: Burzowy Księżyc nad Polską. Lipcowa pełnia ma ukryte znaczenie

Czy na Bałtyku może dojść do tsunami? 

Słowo "tsunami" działa na wyobraźnię, ale na Bałtyku nie musimy się go obawiać. Tsunami powstaje najczęściej na skutek podwodnych trzęsień ziemi, osuwisk lub erupcji wulkanów. Bałtyk leży jednak na bardzo stabilnej płycie tektonicznej, a aktywność sejsmiczna w tym rejonie jest minimalna. 

Nie oznacza to jednak, że nie istnieją inne groźne zjawiska. Jednym z nich jest sejsza. Jest to specyficzne kołysanie całej masy wody, powodujące gwałtowne podniesienie się poziomu morza w krótkim czasie. W historii zdarzały się przypadki, kiedy poziom Bałtyku lokalnie wzrastał o ponad metr w ciągu kilkunastu minut. Z kolei coraz cieplejsze zimy, bardziej gwałtowne sztormy i silniejsze wiatry mogą sprawić, że fale na polskim wybrzeżu będą częstsze i wyższe. 

Źródło: obserwator.imgw.pl  

Zobacz też:

Polski zamek, który ma 99 wież. Dlaczego nie wybudowano setnej?

Ma tylko jedną wieżę. Stąd zobaczysz najpiękniejszy widok na Karkonosze

Kraina Otwartych Okiennic. Świat jak z bajki na Podlasiu

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bałtyk