Inteligentne, ale płochliwe. Na polskim wybrzeżu nie mają łatwego życia
Morze Bałtyckie to bardzo specyficzny akwen, który charakteryzuje się niskim zasoleniem, a także niską temperaturą wody. To miejsce życia wielu specyficznych gatunków fauny i flory, którym odpowiadają te nietypowe warunki. Jednym ze zwierząt, które można tu spotkać, jest foka. Sprawdzamy, jakie gatunki występują w Bałtyku i jakie działania podejmujemy, aby je chronić.
Foki to urocze zwierzęta, które mają rzeszę fanów. Czasami pojawiają się nawet w Polsce. Sprawdzamy, jakie gatunki można spotkać w Morzu Bałtyckim i jak wyglądały ich losy w tym akwenie.
W Morzu Bałtyckim można spotkać jedynie trzy gatunki fok. Jak przypomina prof. Jan Marcin Węsławski, ekolog morza i dyrektor Instytutu Oceanologii PAN, Bałtyk jest akwenem stosunkowo młodym — powstał jedynie 11 tys. lat temu, dopiero po ustąpieniu ostatniego zlodowacenia. Na przestrzeni tego czasu przeszedł wiele znaczących zmian, które szczególnie dotyczyły fauny. Był to jednak zbyt krótki okres, aby mógł się wykształcić własny, lokalny gatunek. Wszystko, co tam żyje, pochodzi z północnej części Oceanu Atlantyckiego.
Najbardziej licznym gatunkiem wśród bałtyckich fok jest foka szara. Jest również największa, a specjaliści podejrzewają, że to dlatego jej populacja tak dobrze się rozwinęła na przestrzeni lat. Obecnie szacuje się, że liczy sobie ok. 3-4 tys. osobników.
Odrobinę mniejszym gatunkiem jest nerpa, czyli foka obrączkowana. Preferuje chłodniejsze wody, a jej osobniki można spotkać w północnej części Bałtyku, w Zatoce Botnickiej czy w Zatoce Fińskiej. Co ciekawe, może się rozmnażać jedynie na lodzie.
Ostatnim gatunkiem foki, którą można spotkać w Bałtyku, jest foka pospolita. Jest mała, ale lubi wylegiwać się na skałach, szczególnie u wybrzeży Szwecji, Danii i Norwegii.
Niestety przez wiele lat foki były uważane za szkodniki, które negatywnie wpływają na rybołówstwo. Na początku XX wieku tępiono je na potęgę, a najbardziej ucierpiała populacja wtedy najliczniejszej foki szarej. Trudnym okresem dla zwierząt były również lata 60. i 70. XX wieku, kiedy do Bałtyku wyrzucano potężne ilości zanieczyszczeń. Spowodowano tym kryzys środowiskowy, który najmocniej uderzył w drapieżniki na szczycie łańcucha pokarmowego, czyli właśnie foki i bieliki.
Dzisiaj foki są chronionymi zwierzętami w Morzu Bałtyckim. Akwen zaczęto stopniowo oczyszczać, a działania ochronne sprawiły, że populacja fok powoli zaczęła się odradzać. Nieliczne osobniki preferowały życie w północno-wschodnich obszarach Bałtyku. Z czasem zaczęły się jednak zapuszczać w jego dalsze części. Właśnie dlatego czasami pojawiały się nawet na polskich plażach.
Prof. Węsławski jednak przypomina, że foki w polskich wodach przebywają jedynie tymczasowo. Polskie wybrzeża nie są dla nich odpowiednim środowiskiem na dłuższe bytowanie. Nie zapewniają fokom również dobrych warunków do rozmnażania się. Naukowiec poruszył tym samym temat działania organizacji ochrony przyrody w naszym kraju.
Jak zaznaczył, tworzenie rezerwatów oraz stref wydzielonych wyłącznie dla fok na polskim wybrzeżu nie ma sensu, ponieważ nasze plaże nigdy nie były domem dla bałtyckich fok. O wiele bardziej interesują je mielizny w pobliżu sieci rybackich. Zdaniem specjalisty ochrona zwierząt powinna być dostosowana do rzeczywistych potrzeb gatunku oraz jego sytuacji. Tworzenie rezerwatów i wprowadzanie ograniczeń dla rybaków może ostatecznie nieść negatywne zmiany, a foki podobnie jak na początku XX wieku mogą zostać uznane za wrogów i szkodniki.
Źródło: naukawpolsce.pl
Zobacz też:
Największy po Wawelu w Małopolsce. Mało kto kojarzy ten okazały zamek
Trzeci pożar parku narodowego w tym roku. Zajął torfowiska?
Tego nie nauczą cię w szkole. Wyjątkowa osada nad jeziorem Gołuń