Schronisko w Bieszczadach ma ciekawą historię. Istnieje już ponad 70 lat
Chatka Puchatka to schronisko w Bieszczadach, które od ponad 70 lat przyciąga wędrowców spragnionych górskiej gościnności i bliskości natury. Historia tego miejsca jest równie barwna, jak same Bieszczady.
Ten niezwykły obiekt, który w przyszłości miał się stać miejscem kultowym, powstał w 1952 roku. Wtedy jeszcze nie był urokliwą bazą turystyczną, a wojskowym posterunkiem obserwacyjnym. W 1956 roku przeszedł w ręce Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego (PTTK).
W tym samym roku grupa 21 studentów z Poznania dotarła do schroniska, gdzie założyła "Księgę Pamiątkową Połoniny Wetlińskiej". Był to zwykły zeszyt, w którym wpisywali się kolejni wędrowcy. Z tych zapisków można się dowiedzieć m.in. tego, że niedługo później pojawili się studenci z Warszawy, którzy uprzątnęli bazę turystyczną i wstawili szyby w okna.
Obiekt, który w przyszłości miał być znany jako Chatka Puchatka, stał się najwyżej położonym schroniskiem w Bieszczadach (1232 m n.p.m.).
Schronisko przez lata funkcjonowało bez nazwy. Turyści określali je jako tawerna, gospoda, schronisko, baza turystyczna, przytułek czy "Schronisko pod Wiszącą Siekierą". Chatka otwarta była przez cały rok. W 1959 roku wydzierżawili ją harcerze z Krakowa, którzy utworzyli na miejscu Republikę Wetlińską. Jednak mogli opiekować się nią jedynie latem, w związku z czym budynek szybko zaczął niszczeć.
W to kultowe miejsce w Bieszczadach zawędrował Ludwik Pińczuk. Zawarł on porozumienie o dzierżawę z PTTK. Samodzielnie transportował do górskiej chaty drewno, szyby i inne materiały, które wykorzystał do renowacji domku. Później zaczął korzystać z pomocy konia, przenosząc na miejsce tony cementu, żwiru, gwoździ i farb. Dwa lata później, w 1965 roku, schronisko zaczęło oficjalnie działać.
W 1967 Leonid Teliga podczas rejsu dookoła świata podał, że "czuje się na swojej łajbie zagubionej na bezmiarze oceanu, jak ta samotna Chatka Puchatka na Połoninie Wetlińskiej". Nazwa podbiła serca ludzi i przylgnęła do schroniska.
Chatka przez długie lata funkcjonowała dzięki determinacji Pińczuka i licznych grup turystów. Warunki tam były ciężkie. Nie było prądu, bieżącej wody ani kanalizacji, a toaleta znajdowała się za granią. Jednak to właśnie w tych surowych warunkach zrodził się klimat, który dla wielu stał się symbolem Bieszczad. Wieczory przy ognisku, gitara i niezwykłe opowieści.
Turystom udostępniano materace i prycze, choć wielu musiało zadowolić się śpiworem i kawałkiem podłogi. Nikomu to jednak nie przeszkadzało, ponieważ każdy doceniał urok i magię schroniska. Wędrowcy nie szukali tu wygód, a dzikiego, niepowtarzalnego klimatu Bieszczad.
PTTK w 1968 roku postanowiło nie przedłużać umowy o dzierżawę z Pińczukiem. Właściciele Chatki Puchatka zmieniali się przez kolejne lata aż do 1975 roku, kiedy schron przejęła Urszula Wojda (była żona Lutka Pińczuka), która zajmowała się tym miejscem przez kolejnych 10 lat. Schronisko cieszyło się coraz większą popularnością i przyciągało turystów z Polski i zza granicy.
W 1986 roku na Połoninę Wetlińską powrócił pierwotny właściciel, Lutek Pińczuk, który prowadził schronisko przez następne 30 lat, przeprowadzając przy tym nieliczone remonty i naprawy.
Lutek Pińczuk opiekował się Chatką Puchatka do 2016 roku. Jednak już wcześniej pojawiły się pewne problemy. Status własnościowy schroniska był nieuregulowany. Ostatecznie Bieszczadzki Park Narodowy odzyskał Chatkę Puchatka po tym, jak gospodarz odszedł na emeryturę. Obiekt był jednak w słabym stanie i nie spełniał wymogów sanitarnych ani przeciwpożarowych. W 2017 roku podjęto decyzję o całkowitej przebudowie.
Prace modernizacyjne ruszyły w 2020 roku. Chatka Puchatka została rozebrana, a w 2022 roku Bieszczadzki Park Narodowy ponownie udostępnił ją turystom. Wiele osób jest jednak zdania, że nie ma już starej, klimatycznej Chatki Puchatka. Teraz w jej miejscu stoi Schron Turystyczny Chatka Puchatka.
Chociaż schronisko zostało całkowicie przebudowane, to wciąż pozostaje wspaniałym miejscem, które warto odwiedzić podczas górskich wędrówek. Można przy tej okazji odpocząć i zachwycać się bieszczadzkim krajobrazem.
Źródła: wbieszczady.pl, bdpn.gov.pl, gorybezgranic.pttk.pl, niesamowitapolska.pl, bieszczady.net.pl
Zobacz też:
Kraina lodu ukryta pod ziemią. Kiedyś można było tam jeździć na łyżwach
Jeziora, których nigdy nie skuwa lód. Przykłady ze świata i z Polski
Populacja tego gatunku powoli maleje. Co jest przyczyną tego zjawiska?