Reklama
Reklama

Nie uwierzysz, co niektórzy robią z książkami. Nawet ma to swoją nazwę

W czasach, gdy wiele osób słucha audiobooków, nadal można spotkać koneserów starych książek. Okazuje się, że mogą one dostarczać intensywnych doznań, które nie wynikają z treści zawartych na ich kartach. Nie trzeba wiedzieć, czym jest bibliosmia, aby jej doświadczyć.

Stare książki wyzwalają nie tylko nostalgię

Zapach starych książek wiąże się z lotnymi związkami organicznymi. Uwalniają je m.in. celuloza i lignina w papierze. Naukowcy zidentyfikowali np. zapach wanilii czy lekko migdałowy aromat. 

Choć nie te nuty zapachowe mogą zaskakiwać najbardziej. Podczas jednego z eksperymentów przeprowadzonego przez badaczy z Kolegium Uniwersyteckiego w Londynie poproszono uczestników o powąchanie książki z 1928 roku. Wiele osób opisało jej zapach jako przypominający czekoladę. Według ekspertów ma to uzasadnienie chemiczne związane z procesem rozkładu papieru.

Dla kolekcjonerów i bibliofilii przyjemność związana z obcowania ze starymi książkami wykracza poza fizyczną reakcję na zapach. Mogą one przywołać przyjemne wspomnienia np. związane z czytaniem podobnych publikacji w dzieciństwie w domu dziadków. Taki chwilowy powrót do przeszłości często niesie ze sobą poprawę nastroju. 

Czym jest bibliosmia?

Zamiłowanie do wąchania starych książek ma swoją nazwę. Bibliosmia to intensywne doznanie, które bywa porównywane do degustacji wina. 

Niuanse związane z poszczególnymi zapachami mogą ujawnić skład chemiczny papieru, technikę drukowania, czy informacje, gdzie i w jakich warunkach była przechowywana stara książka

Źródła: atlasobscura.com, thinkpotion.com

Zobacz też:

Ekologiczne kosiarki w Ojcowskim Parku Narodowym. Turyści zachwyceni

Drzewo, które miało uratować świat. Dzisiaj stanowi zagrożenie

Ten polski storczyk zagrożony wyginięciem. Gdzie występuje?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ciekawostki naukowe