Niezwykłe zjawisko na niebie. Było widziane także z Polski
Podczas ostatniej zorzy polarnej to niezwykłe zjawisko skradło show. Mało kto potrafi je nazwać, a naukowcy cały czas badają. Czy słup światła widoczny na polskim niebie był wyjątkowy? Zjawisko Steve to gratka nie tylko dla astronomów.
Ten niebywały słup światła to rzadkie atmosferyczne zjawisko optyczne. Zostało ono nazwane, a następnie zbadane w 2016 roku. Natomiast wcześniej określenie Steve nawiązywało do animacji pt. "Skok przez płot", w której bohaterowie nieznane rzeczy określali właśnie słowem "Steve". Dopiero później nastąpiło rozwinięcie nazwy tego zjawiska, jako akronimu wtórnego: "silne zwiększenie prędkości termicznej". Jest to nic innego jak zielono-fioletowa wstęga światła na nocnym niebie, ale jak powstaje?
Widoczny na niebie słup światła, to rozgrzana do 3000 °C plazma, która ma 25-30 km długości oraz porusza się z prędkością 6 km/s na wysokości bliskiej 450 kilometrów nad Ziemią. Dlaczego jest to możliwe? Powietrze otaczające Steve musi poruszać się od niego znacznie wolniej, aby mógł być widoczny na nieboskłonie. Czy to przypadek, że zjawisko Steve jest w tym samym czasie co zorza polarna?
Są one niezwykle do siebie podobne, przez co łatwo można je pomylić. Jednak zjawisko Steve łatwiej zaobserwować na niższych szerokościach geograficznych niż zorzę polarną. Warto pamiętać, że charakterystyczny słup światła nie zawsze towarzyszy zorzy polarnej. Pojawia się tylko podczas aktywności geomagnetycznej, co jest nadal badane przez naukowców.
Nie do końca wiadomo, z jakiego powodu powstaje Steve, a brane są pod uwagę różne hipotezy. Badacze podejrzewają, że tajemniczy słup światła może pojawiać się podczas zmian w jonosferze i termosferze Ziemi, ale też w trakcie zmian w jej magnetosferze. Wynika to z faktu, że zjawisko Steve najczęściej widoczne jest podczas okresów równonocnych, czyli wiosną i jesienią.
17 maja, czyli w sobotę nad polskim niebem, ale również nad Ameryką Północną widoczne było zjawisko niezwykle podobne do Steve. Badacze wskazali, że kilka dni wcześniej - 12 maja miał miejsce koronalny wyrzut masy (CME) z powodu erupcji filamentu magnetycznego na Słońcu. Docierając do Ziemi, wywołał burzę geomagnetyczną, co spowodowało pojawienie się zorzy polarnej oraz zjawiska Steve. Nie ma jednak raportów oraz danych z tej nocy, które mogłyby jednoznacznie przypisać słup światła do Steve.
Bardziej wiarygodnym wyjaśnieniem tego zjawiska jest przelot chińskiej rakiety ZhuQue-2E, która właśnie 17 maja wynosiła na orbitę sześć satelitów. Po wykonaniu zadania rakieta mogła wywołać efekt spalania deorbitacyjnego, co prawdopodobnie było łudząco podobne do zjawiska Steve, czyli pasem światła na nocnym niebie.
Źródło: zmianynaziemi.pl, pl.wikipedia.org, tysol.pl.
Zobacz też:
Czy rośliny inwazyjne są przyjazne pszczołom? Badacze podzieleni
Jej śmiech to powód do radości? Te zwierzęta wydają specyficzne odgłosy
Wyjątkowe zjawisko na plaży. Ciągnie się przez tysiące kilometrów