Niezwykłe zjawisko w górach. Wielu myśli, że to zła wróżba
Widmo Brockenu to jedno z najbardziej niezwykłych zjawisk optycznych, jakie można napotkać podczas górskich wędrówek. Na pierwszy rzut oka wydaje się czymś nie z tego świata – ogromny cień człowieka, otoczony świetlistą aureolą, unoszący się nad mgłą lub chmurami. Choć nauka potrafi je wyjaśnić, wciąż budzi fascynację i bywa źródłem legend.
Aby zrozumieć naturę Widma Brockenu, trzeba najpierw przyjrzeć się warunkom jego powstawania. Kluczowe jest ustawienie obserwatora pomiędzy słońcem a warstwą chmur lub mgły znajdującą się niżej. Promienie słoneczne oświetlają wtedy sylwetkę człowieka i rzucają jej cień na białą, półprzezroczystą powierzchnię. Cień ulega powiększeniu i wydłużeniu, sprawiając wrażenie gigantycznej postaci stojącej na tle mgły.
Najbardziej niezwykłym elementem tego obrazu jest jednak tzw. gloria - barwne, koncentryczne kręgi pojawiające się wokół cienia głowy. Powstają one na skutek ugięcia i rozproszenia światła w kroplach wody, podobnie jak w tęczy. W efekcie widzimy nie tylko własną sylwetkę, ale również otaczającą ją świetlistą aureolę. To połączenie zwyczajnego cienia z opalizującym kręgiem sprawia, że Widmo Brockenu jawi się jako zjawisko niemal mistyczne.
Najczęściej można je zaobserwować w wysokich górach, gdzie nad chmurami czy gęstą mgłą panują sprzyjające warunki. W Polsce najłatwiej spotkać je w Tatrach, choć pojawia się również na Babiej Górze czy Śnieżce w Karkonoszach.
Historia Widma Brockenu sięga XVIII wieku. Nazwa pochodzi od najwyższego szczytu niemieckich gór Harz - Brockenu, który wznosi się na 1142 m n.p.m. To właśnie tam w 1780 roku niemiecki pastor i przyrodnik Johann Esaias Silberschlag miał po raz pierwszy opisać to niezwykłe zjawisko. Góry Harz słynęły z częstych mgieł i sprzyjały obserwacjom optycznych iluzji, dlatego to właśnie stamtąd rozeszła się sława "mamidła górskiego".
Do Polski termin ten dotarł dopiero w okresie międzywojennym. W 1925 roku spopularyzował go Jan Alfred Szczepański, znany taternik i publicysta, który zafascynowany niezwykłym zjawiskiem połączył je także z lokalnymi przesądami. Od tego momentu Widmo Brockenu zaczęło żyć własnym życiem w polskiej kulturze górskiej.
Przeczytaj również: Położony 100 metrów wyżej niż Morskie Oko. Piękne widoki i mniej tłumów
Widmo Brockenu nie jest tylko zjawiskiem naukowym - to także element bogatej tradycji górskich wierzeń. Najbardziej znany przesąd głosi, że osoba, która po raz pierwszy zobaczy swoje widmo otoczone glorią, może w przyszłości zginąć w górach. Zjawisko, które dla jednych jest pięknym spektaklem natury, dla innych stawało się więc złowieszczą zapowiedzią nieszczęścia.
Na szczęście legenda posiada również swoją jaśniejszą stronę. Według innej wersji przesądu trzykrotne ujrzenie Widma Brockenu miało zdejmować klątwę i gwarantować górskiemu wędrowcy bezpieczeństwo już na zawsze. To właśnie ta interpretacja, rozpowszechniona wśród taterników, sprawiła, że zjawisko zaczęło być traktowane z nutą nadziei, a nie tylko strachu.
Oczywiście, patrząc z perspektywy współczesności, przesądy te należy traktować jako ciekawostkę kulturową, a nie wskazówkę do zachowania bezpieczeństwa w górach. Widmo Brockenu, niezależnie od tego, ile razy je zobaczymy, nie zastąpi odpowiedniego przygotowania, rozwagi i doświadczenia podczas górskich wypraw.
Choć Widmo Brockenu najsilniej kojarzy się z górskimi krajobrazami, nie jest zjawiskiem zarezerwowanym wyłącznie dla alpinistów i turystów. Można je spotkać również w powietrzu, a dokładniej podczas lotu samolotem.
Zasada powstawania pozostaje identyczna: samolot znajduje się pomiędzy słońcem a chmurami poniżej, a jego cień rzutowany na białą powierzchnię zostaje otoczony barwnymi kręgami. W takim przypadku zamiast sylwetki człowieka widzimy wyraźny kształt maszyny, a wokół niego kolorową aureolę. Dla pasażerów jest to niezapomniany widok i dowód na to, jak uniwersalne są prawa optyki.
Widmo Brockenu może więc pojawić się w różnych miejscach na świecie - wszędzie tam, gdzie słońce, chmury i odpowiednie ustawienie obserwatora stworzą naturalny ekran dla cienia. To pokazuje, że natura potrafi zaskakiwać swoją pomysłowością i dostarczać niezwykłych doznań zarówno w górach, jak i w przestworzach.
Przeczytaj również: Najstarsze góry w Polsce. Znajdziesz tu największe naturalne rosarium
Mimo naukowego wyjaśnienia, Widmo Brockenu wciąż działa na wyobraźnię. Niektórzy widzą w nim metaforę spotkania człowieka z własnym cieniem, inni traktują jako przypomnienie o kruchości życia i potędze gór. Jego pojawienie się bywa nagłe i ulotne, co czyni go jeszcze bardziej niezwykłym.
To właśnie połączenie nauki i mitu sprawia, że Widmo Brockenu jest tak wyjątkowe. Z jednej strony można wytłumaczyć je fizyką światła, z drugiej - nie sposób odmówić mu poetyckiego uroku i miejsca w kulturze górskiej. Każdy, kto miał okazję je zobaczyć, wie, że jest to doświadczenie, które na długo zostaje w pamięci.
Widmo Brockenu to jedno z najpiękniejszych i najbardziej tajemniczych zjawisk optycznych w przyrodzie. Powstaje dzięki niezwykłej grze światła, mgły i cienia, ale jego znaczenie wykracza poza fizykę. Od XVIII wieku budzi zachwyt i inspiruje do tworzenia legend, które do dziś są obecne wśród miłośników gór. Choć związane z nim przesądy należy traktować z przymrużeniem oka, samo zjawisko pozostaje wyjątkowym przeżyciem. Czy to na szczycie Tatr, czy z okna samolotu, Widmo Brockenu jest jak krótki spektakl natury - niezwykle efektowny, ulotny i trudny do zapomnienia.
Źródło: bryk.pl
Zobacz też:
Podwodne łąki powstają w Bałtyku. Wyjątkowy eksperyment w Zatoce Puckiej
Unikat wśród małopolskich zabytków. Ten zamek porównywany był do Wawelu
Najpiękniejsze schroniska w Beskidach. Perełki drewnianej architektury