Pojawia się po pierwszych przymrozkach. Szukaj w określonych miejscach
Jesień powoli chyli się ku końcowi, a grzybiarze kończą zbiory i odkładają kosze. Tymczasem to właśnie teraz w polskich lasach pojawia się wodnicha późna. Ten niezwykły grzyb potrafi zaskoczyć. Dla niego warto jeszcze raz przejść się do lasu.
Kapelusz wodnichy późnej (Hygrophorus hypothejus) ma 1-8 cm średnicy. Jest śluzowaty i wilgotny, przez co delikatnie pobłyskuje. Barwa zmienia się w zależności od warunków atmosferycznych i wieku owocnika od oliwkowobrązowej do żółtobrązowej. Jego brzeg jest podwinięty. Dzwonkowato wypukły u młodych osobników, a u starszych jest płaski i bywa wgłębiony. Blaszki grzyba są rzadkie. U młodych owocników białe, a z wiekiem zaczynają przechodzić w żółtopomarańczowe.
W młodości trzon jest pełny, a później staje się pusty. Ma równą grubość. Jest gładki i włóknisty. Otacza go śluzowaty pierścień, który z czasem zanika.
Inne nazwy, pod jakimi znany jest ten grzyb, to wodnicha jasnożółta, wodnicha złota, zimowy grzyb oraz oślaz jasnożółty.
Oślaz jasnożółty licznie występuje w lasach iglastych, a najczęściej rośnie w pobliżu sosen, z którymi tworzy mikoryzę. Warto go szukać w sosnowych młodnikach. Grzybnia często jest wykorzystywana do szczepienia sadzonek sosny zwyczajnej, ponieważ znacząco przyspiesza ich wzrost. Rzadziej pojawia się w lasach liściastych i na polanach śródleśnych.
Sezon na zbiory zaczyna się po pierwszych przymrozkach i trwa do lutego, o ile tylko zima jest łagodna. Wodnichę można znaleźć nawet pod cienką warstwą śniegu. Ten niezwykły grzyb nie boi się mrozu, przez co wielu grzybiarzy nazywa go "zimowym grzybem".
Wodnicha późna jest grzybem jadalnym, a w dodatku bardzo smacznym. Ma delikatny, orzechowy smak, a po podsmażeniu oferuje przyjemny aromat. Może nie dorównuje borowikom czy rydzom, ale znakomicie sprawdza się jako dodatek do sosów, marynat, jajecznicy czy farszu na świąteczne dania.
Zimowy grzyb często jest polecany początkującym grzybiarzom, ponieważ trudno go pomylić z gatunkami trującymi. Jedynym wyjątkiem jest trująca lejkówka zimowa. Należy zwrócić uwagę na podstawowe różnice i pamiętać, by nigdy nie popadać w rutynę, a w razie wątpliwości zrezygnować ze zbioru. Lejkówka zimowa, w przeciwieństwie do wodnichy późnej, nie ma śluzowatej powłoczki, a jej kapelusz pokryty jest delikatnymi włoskami.
Za wodnichą późną warto rozglądać się w polskich lasach. Występuje dość często i sporą ilość owocników można uzbierać w jednym miejscu. Dodatkową zaletą są późne zbiory — niskie temperatury sprawiają, że wodnicha późna rzadziej bywa robaczywa.
Źródła: rolnikinfo.pl, nagrzyby.pl, grzyby.pl,
Zobacz też:
To miejsce nazywane jest "miastem Aniołów". Wyjątkowo piękne jesienią
Ten zamek przypomina most. Przez wieki władały nim kobiety
Ten dziki owoc został zapomniany przez Polaków. Ma wyjątkowe właściwości