Rzadka odmiana żmii zygzakowatej. Kolor sprawia, że trudno ją rozpoznać
To wyjątkowy gad polskiej fauny — żmija zygzakowata jest jedynym jadowitym wężem, jaki występuje w naszym kraju. Z tego powodu wiele osób obawia się jej podczas wędrówek po lesie czy w górach. Jeśli jednak będziemy pamiętać o kilku zasadach, możemy mieć pewność, że spotkanie z nią nie skończy się groźnym ukąszeniem. Sprawdź, po czym możesz rozpoznać, że masz do czynienia ze żmiją zygzakowatą.
W Polsce możemy spotkać 5 gatunków węży z 3 000, które występują na całym świecie. Jednak największą uwagę przyciąga jedyny jadowity wąż, którego można u nas spotkać, czyli żmija zygzakowata. Czy wiesz, po czym możesz ją rozpoznać?
Żmiję zygzakowatą można najczęściej spotkać na obrzeżach lasów, podmokłych łąkach oraz leśnych polanach na terenie całej Polski. Aktywna jest jedynie w dzień, a w nocy śpi. Zwykle żmije są bardzo płochliwe i starają się chować przed człowiekiem. Ich dieta składa się głównie z gryzoni, żab, jaszczurek oraz piskląt.
Żmija zygzakowata może dorastać do 1,2 metrów długości, a jej charakterystyczną cechą jest ciemny zygzak na grzbiecie, zwany również "wstęgą kainową". Często może być trudny do zauważenia, ze względu na to, że ciało węża może przybierać różne zabarwienie — szare, brązowe, stalowo-srebrzyste, a czasami nawet czarne. To jedna z wyjątkowych odmian tego węża, która nosi nazwę melanistycznej. Żmija jest ciemno ubarwiona, a zygzak na niej jest praktycznie niemożliwy do zobaczenia.
Z tego powodu warto zwrócić na pozostałe cechy żmii. Jej ciało zwęża się w kierunku głowy, która ma trójkątny, sercowaty kształt i jest wyraźnie oddzielona od reszty ciała. Żmija ma pionową źrenicę oka, a łuski na jej głowie układają się w różne wzory, które mogą przypominać literę X, Y albo V.
Żmije to płochliwe zwierzęta, które starają się unikać ludzi, przez co zwykle się przed nimi chowają. Atak to dla nich ostateczność. Zanim ukąszą, często najpierw głośno syczą, aby odstraszyć napastnika. Z tego powodu jeśli spotkamy w lesie żmiję, powinniśmy zachować spokój i nie niepokoić zwierzęcia. Wystarczy się spokojnie wycofać, aby nie czuł się osaczony.
Do ukąszeń w Polsce najczęściej dochodzi poprzez przypadkowe napadnięcie na żmiję. Z tego powodu najlepszym sposobem na uchronienie się przed tym jest zachowanie uwagi i ostrożne stawianie kroków. Dobrym rozwiązaniem jest również noszenie solidnych butów, które zakrywają stopy oraz kostki.
Należy jednak pamiętać, że nie każde ukąszenie żmii jest niebezpieczne. W wielu przypadkach żmija kąsa, ale nie wstrzykuje jadu. Wynika to z tego, że nie robi tego, aby polować, a jedynie się chronić. Jad potrzebny jest jej do zabijania gryzoni, a nie ludzi. Wiele również zależy od miejsca ukąszenia, a także naszej kondycji i stanu zdrowia. Często ukąszenie żmii nie będzie stanowiło dla nas poważnego zagrożenia.
Ukąszenie tego jadowitego węża może być jednak szczególnie groźne dla dzieci, osób starszych, a także chorych na choroby układu krążenia i alergików. Najbardziej niebezpieczne są ukąszenia w twarz oraz szyję — jad może bardzo szybko rozprzestrzenić się w naszym krwiobiegu. Jeśli ugryzła nas żmija, warto udać się do szpitala na obserwację. Lekarze ocenią, czy konieczne jest podanie surowicy oraz interwencja medyczna. Należy jednak pamiętać, że w wielu przypadkach to nic groźnego.
Źródło: swiatkarpat.pl
Zobacz też:
To ewenement na skalę Polski i Europy. Malownicze stawy i dzika przyroda
Ten wyjątkowy ptak jest w Polsce rzadkim gościem. Sensacja ornitologiczna
Coś niepokojącego dzieje się z morświnami w Bałtyku. Wkrótce mogą zniknąć