Szukasz bursztynu nad Bałtykiem? Ten patent zawsze się sprawdza

Bursztyn jest skamieniałą żywicą drzew, które ok. 40 milionów lat temu porastały tereny dzisiejszego Morza Bałtyckiego. Iglaste drzewa broniły się przed szkodnikami i uszkodzeniami mechanicznymi, wydzielając żywicę. Przez miliony lat żywica twardniała pod wpływem takich czynników jak słona woda, ciśnienie i brak tlenu, ostatecznie stając się bursztynem.

Ciekawostką jest, że w żywiczną pułapkę często wpadały różne owady, a czasem nawet małe zwierzęta. Osy, pszczoły, mrówki, rośliny, jaszczurki i inne organizmy uwięzione w bursztynie nazywamy inkluzjami. Dla naukowców jest to cenne źródło informacji o dawnych ekosystemach.

Poszukiwania bursztynu nad Bałtykiem są bardzo popularną formą aktywności. Szukają go nie tylko profesjonaliści, ale też turyści wypoczywający nad morzem. Tej drugiej grupie często trudno jest określić czy to, co znaleźli, rzeczywiście jest złotem Bałtyku. Na szczęście istnieje kilka prostych sposobów, żeby rozwiać wątpliwości.

Bursztyn najłatwiej jest pomylić z plastikiem, którego niestety jest w Bałtyku naprawdę dużo. Oba te materiały świecą w świetle UV, są łatwopalne i lekkie. To wyraźnie odróżnia je od pozostałych rzeczy wyrzucanych na plażę. Żeby mieć całkowitą pewność, że znalazło się bursztyn, najlepiej jest po prostu potrzeć palcami znalezisko. Jeśli uwolni się delikatny żywiczny aromat, to niewątpliwie jest to bursztyn.

Ze względu na łatwopalność bursztynu, kiedyś używano go jako rozpałki do pieców. Jeszcze stosunkowo niedawno, bo kilkadziesiąt lat temu, była to dość powszechna praktyka na Mierzei Wiślanej.

Praktycznie na całym wybrzeżu można znaleźć bursztyn wyrzucony przez fale, ale od Gdyni do Władysławowa jest to nieco trudniejsze. Większość bałtyckiego złota zatrzymuje się na Półwyspie Helskim i to właśnie jest jedno z miejsc, gdzie można znaleźć najwięcej bursztynu.

Znakomitym wyborem jest także Mierzeja Wiślana — od Wyspy Sobieszewskiej w Gdańsku, aż do plaży w Piaskach. Tam można znaleźć całkiem spore okazy, a drobniejsze bursztyny są zawsze.

Kierując się na zachód, najpopularniejszymi miejscami poszukiwań bursztynów są plaże w Jastrzębiej Górze, Łebie, Ustce i Kołobrzegu.

Najbardziej obfite poszukiwania odbywają się zimą i jesienią. Panują wtedy trudne warunki atmosferyczne i jest zdecydowanie ciężej, ale z tego względu mniej ludzi szuka bursztynu. To z kolei zwiększa szanse na ciekawe znaleziska.

Poza tym, Morze Bałtyckie najwięcej bursztynu wyrzuca na brzeg w czasie sztormów. Kiedy wiatr się nieco uspokoi, warto przespacerować się plażą i wypatrywać błyszczących kamieni. Często będą one zaplątane w wodorosty i patyki, więc warto je rozgarniać.

Możesz być spokojny. Poszukiwanie i zbieranie bursztynu na plaży oraz w płytkiej wodzie jest dozwolone. W dodatku wszystko, co znajdziesz, możesz zabrać do domu. Zabronione jest jedynie poszukiwanie bursztynu z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu oraz rozkopywanie wydm i lasów.

Przeczytaj też: Tam są największe złoża bursztynu w Polsce. Nie zgadniesz, jaki to region

Jeśli chcesz zwiększyć swoje szanse na znalezienie bursztynu, możesz zastosować kilka sztuczek. Pierwszą z nich jest wyjście wczesnym rankiem, jeszcze przed wschodem słońca. Weź ze sobą latarkę UV. Jej światło sprawi, że bursztyn będzie wyraźnie świecił i z pewnością go nie przeoczysz.

Zwracaj uwagę na mewy. Bursztyn najczęściej jest zaplątany w różne patyki, wodorosty, gałęzie i inne rzeczy unoszące się na wodzie. Mewy krążą nad nimi w poszukiwaniu pożywienia. Fale morskie dość szybko wyrzucą te wysepki na brzeg.

Jeśli nie chcesz czekać, weź podbierak i wejdź do wody. Wyławiaj wszystko, co pływa na powierzchni wody i przenoś to na plażę. Rozgarniaj sterty patyków i podnoś zaplątane w nie bursztyny.

Źródła: polskazachwyca.pl, shopforamber.co.uk, jedynka.polskieradio.pl