Te słowa w języku polskim wciąż drażnią. Dlaczego ich nie akceptujemy?
Dr Agata Zygmunt-Ziemianek uważa, że „zmieniła się nasza rzeczywistość językowa” i „gościni” czy „ministra” już tak nie dziwią. Jednak w Poradni Językowej PWN nadal pojawiają się pytania o feminatywy. Na przykład: „czy nazewnictwo niektórych zawodów wykonywanych przez kobiety, szczególnie odnoszących się do branży medycznej, takich jak chirurżka czy psychiatrka są zgodne ze słownikiem języka polskiego”. Co odpowiadają językoznawcy?
W polszczyźnie feminatywy pojawiały się już w średniowieczu, a w XXI wieku nadal budzą ogromne emocje. Językoznawca prof. Witold Doroszewski podkreślał, że formy żeńskie można znaleźć w czternastowiecznych dokumentach.
Po dowody, że były one obecne już dawno, można też sięgnąć do starych leksykonów. W szesnastowiecznym słowniku jest np. słowo "pielgrzymka" i nie w znaczeniu podróży do miejsca kultu, ale kobiety, która ją odbywała. W publikacji z początku XX wieku "Historia rozwoju ruchu kobiecego" wspominano o "pierwszej doktorce prawa". Pod koniec lat 20. XX wieku używano terminu "posłanka". W 1932 roku na łamach "Dziennika Poznańskiego" opisywano Winifred Spooner, jako "dzielną pilotkę". Ograniczenie w użyciu form żeńskich w nazwach zawodów przyniósł okres PRL-u.
Nauczycielka, lekarka czy urzędniczka to nazwy zawodów, które dla wielu nie brzmią jak coś "nienaturalnego", ale są też takie profesje, które nadal budzą emocje. Dr Agata Zygmunt-Ziemianek z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w rozmowie z PAP wyjaśniła, że w przypadku feminatywów "dotykamy kwestii socjalizacji pierwotnej. Wzrastanie w pewnym konkretnym otoczeniu, z konkretnymi wartościami i poglądami sprawia, że bardzo głęboko mamy w sobie zakorzenione pewne schematy myślenia, mówienia, postrzegania świata". Dodała:
Nie jest to błąd, co tłumaczy prof. Ewa Kołodziejek w Poradni Językowej PWN:
Dr Agata Zygmunt-Ziemianek widzi wyraźny trend związany z feminatywami. Podaje przykład, że gdy dekadę temu przedstawiała się na konferencji jako socjolożka, to większość osób była tym zaskoczona, a czasem traktowano to "jako pewien rodzaj fanaberii". Teraz "zmieniła się nasza rzeczywistość językowa", bo słowa "gościni" czy "ministra" nie dziwią.
Choć w lutym 2023 roku w Poradni Językowej PWN pojawiło się pytanie: "czy nazewnictwo niektórych zawodów wykonywanych przez kobiety, szczególnie odnoszących się do branży medycznej, takich jak chirurżka czy psychiatrka są zgodne ze słownikiem języka polskiego i dopuszczalne do stosowania, np. w oficjalnych pismach czy artykułach". Dr hab. Adam Wolański wyjaśnił to tak:
Zdaniem socjolożki używanie feminatywów ma znaczenie dla kobiet, bo "to też próba podkreślenia swojej obecności w społeczeństwie i budowanie własnej tożsamości, opartej na tym, jak o sobie myślimy: jestem kobietą, badaczką, socjolożką".
Źródła: pap.pl, wielkahistoria.pl, naukawpolsce.pl, sjp.pwn.pl
Zobacz też:
Policzono żubry w Bieszczadach. Jedno martwi naukowców
Piękne, mądre, ale niezwykle żarłoczne. Te ptaki to inteligentne szkodniki
Nazywana królową tatrzańskich szlaków. Przyciąga turystów jak magnes