Reklama
Reklama

Zakwita na Hali Gąsienicowej. Ta roślina ma szczególne właściwości

Końcówka lipca w Tatrach, powietrze jeszcze letnie, a Hala Gąsienicowa już zaczyna tonąć w różowo-fioletowym morzu. To ten moment! Wierzbówka kiprzyca właśnie zakwita. I nie sposób od tego oderwać oczu.

Widok rozkwitającej wierzbówki kiprzycy aż prosi się o zatrzymanie i uwiecznienie aparatem. Na każdym pędzie pojawiają się kwiaty o delikatnych płatkach i intensywnym kolorze, łącznie tworząc niemal baśniowy efekt. Nie bez powodu zdjęcia Hali Gąsienicowej, a więc północnej części Doliny Gąsienicowej, błyskawicznie stają się viralami. Kontrast pomiędzy monumentalnymi tatrzańskimi szczytami a miękkimi tonami kwitnących roślin przyciąga wzrok jak mało który krajobraz.

Pożary, kataklizmy i natura odzyskująca przestrzeń

Nie bez znaczenia jest także wymiar symboliczny wierzbówki kiprzycy. Otóż pojawia się on w miejscach, które... zostały w jakiś sposób zniszczone. Pożary, wyręby, inne ciężkie warunki - tam, gdzie przeszłość przyniosła chaos, ta pochodząca z półkuli północnej roślina jest często pierwszym impulsem nowego życia.

Rozwiązanie zagadki jest proste: jej nasiona rozwiewają się z wiatrem, a system korzeniowy pozwala na szybkie kolonizowanie ziem, gdzie "konkurencja" jest słaba. Zjawisko to jest szczególnie widoczne po pożarach lasów czy wyrębach. Mówimy więc o klasycznej roślinie pionierskiej: gdy ziemia potrzebuje odbudowy, wierzbówka kiprzyca zaczyna wszystko na nowo. Ale... dlaczego właśnie Hala Gąsienicowa?

Hala Gąsienicowa jako scena symbolicznego spektaklu

Hala Gąsienicowa była niegdyś halą pasterską. Przez lata odbywał się tam wypas owiec, wzbogacający ziemię w azot (co prawdopodobnie sprzyjało lokalnej żyzności gleby). A to wręcz wymarzone podłoże dla wierzbówki kiprzycy, lubującej się w stanowiskach bogatych w ten pierwiastek. Efekt? Hala Gąsienicowa na wysokości między 1500 a 1600 m n.p.m., otoczona przez panoramę Kościelca i Orlej Perci, przypomina różany dywan rozsiany pośród granitów. Kwitnie jednak nie tylko wierzbówka kiprzyca, ale również... ruch turystyczny.

Zobacz też: Czerwone owoce spotkane w lesie to przysmak. Wystarczy je rozpoznać

Kiedy jechać i co warto wiedzieć, czyli praktyczne wskazówki

Jeśli chcesz zobaczyć Hala Gąsienicową w pełnym fiolecie, zaplanuj wyjazd między końcem lipca a połową sierpnia - właśnie wtedy kwitnienie jest najbardziej spektakularne. Sprawdzaj prognozy pogodowe i wybieraj okresy bez deszczu. Zabierz ze sobą lornetkę i aparat, ale pamiętaj jednym: kluczowe jest to, by nie schodzić ze szlaku, ponieważ roślina jest objęta ochroną. Nie wolno jej zrywać ani deptać siedlisk.

Nie zapominaj też o wymiarze symbolicznym! Wierzbówka kiprzyca nie tylko bowiem przemienia krajobraz, ale również ucieleśnia odradzanie. To żywy (dosłownie!) manifest: natura potrafi odrodzić się nawet po zniszczeniu. Odwiedzając Halę Gąsienicową, możesz stać się tego częścią.

Źródła: gorydlaciebie.pl, krakow.tvp.pl

Zobacz też:

To najczystsze jezioro na Ziemi. Woda prawie jak destylowana

Niezwykły polski las doceniony na świecie. Urzekająca dzika przyroda

Nie było go przez wiele lat. Ten rzadki ptak wraca na polskie mokradła

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przyroda | Tatry