Zakwitła tam cuchnąca roślina. Smocza lilia przyciąga turystów na zamek w Łańcucie
Wygląda jak mały smok, a jego zapach zwala z nóg. Zamek w Łańcucie może pochwalić się nietypowym okazem w swoim ogrodzie, który przyciąga turystów jak magnes. Czym jest smocza lilia i jak pachnie? Koniecznie sprawdź przed wycieczką do zamku!
Muzealnicy zamku w Łańcucie mogą w najbliższym czasie spodziewać się tłumów, a wszystko za sprawą smoczej lilii. Ten egzotyczny kwiat pojawił się na rabacie bylinowej od południowej strony zamku. Wygląda przepięknie, ale jest także specyficzny za sprawą charakterystycznego zapachu. Jak widać zamek w Łańcucie doczekał się własnego smoka, który wcale nie wionie ogniem. W ubiegłym roku muzeum również mogło pochwalić się obecnością drakunkulusa, a nawet czterech. Czym wyróżnia się ten kwiat?
Smocza lilia rośnie naturalnie na południu Europy w m.in. Grecji, Turcji oraz we Włoszech. Potrafi tam osiągnąć nawet 2 m wysokości, a w naszym klimacie zaledwie 80 cm. Smocza lilia wyróżnia się kwiatostanem w kolorze ciemnego fioletu lub czerwieni oraz długą czarną kolbą. Jej nazwa podchodzi od węża, lub smoka “draconis" i najprawdopodobniej określali ją tak Rzymianie, ponieważ przypominała im to zwierzę.
Jednak mimo egzotycznego wyglądu, to właśnie jej zapach wzbudza największe emocje. Rzadko kiedy zdarza się, aby lilia przyciągała, ale i odrzucała, ponieważ aromat przypomina zepsute mięso. Z tego względu przyciąga do siebie owady, ale za to odstrasza gryzonie. Ogrodnicy radzą, aby smoczej lilii nie sadzić blisko okien lub drzwi domu.
Drakunkulus, a w zasadzie jego woń i sok są toksyczne dla człowieka. Jednak starożytni uważali smoczą lilię za lekarstwo, ale tylko wtedy, kiedy jej korzeń był ususzony. Według tych przekazów miał on pomagać w chorobach układu oddechowego, kostnego oraz psychicznego. Nie warto jednak stosować tego środka na własną rękę.
Odważni miłośnicy ogrodnictwa, mogą posadzić smoczą lilię w ogrodzie. Roślina ta lubi nasłonecznione miejsca oraz jest odporna na choroby. Zaleca się, aby okrywać kwiat na zimę, ponieważ źle znosi mrozy. Warto dodać, że drakunkulus nie bierze jeńców, a odwiedzające go owady są zamykane w kwiecie na całą noc, dopiero kiedy oblepią się pyłkiem, zostają wypuszczone na wolność.
Źródło: facebook.com/mzlancut, nowiny24.pl, regiodom.pl.
Zobacz też:
Ta roślina rosła kiedyś niemal wszędzie. Przypisywano jej magiczną moc
Te kosze ratują życie. Nie wolno się do nich zbliżać
Te pająki tkają wyjątkową nić. Zostały zmodyfikowane genetycznie