Okulary z Chatem GPT na egzamin? Kontrowersyjny trend miesiąc przed maturą
"Praktycznie nie ma opcji, by zdać z tym maturę ustną". Jak wygląda to w przypadku pisemnego egzaminu dojrzałości? Jakie są konsekwencje używania tzw. niedozwolonych pomocy naukowych?
Miesiąc przed maturą jest jeszcze czas na powtórki i uzupełnianie braków. Niektórzy szukają alternatywnych sposobów, jak zdać egzamin dojrzałości bez spędzania godzin nad książkami lub ćwiczeniem zadań z matematyki.
Nataniel Brożnowicz, współtwórca startupu Maturalni, twierdzi, że "okulary z czatem GPT totalnie hakują szkołę". Serwis Boop odnosi się do tego kontrowersyjnego trendu. Jak wyjaśnia Malwina Baranowska:
Sprawdź również: Pytania jawne na maturę ustną 2025 - lista pytań i odpowiedzi
Ceny dostępnych modeli okularów z chatem GPT wahają się od ok. 300 złotych do ponad 2,6 tys. zł. Odpowiedzi mają być generowane na ekranie po spojrzeniu na kartkę z zadaniami, ale nie ma stu procent pewności, że zawsze będą poprawne.
Warto pamiętać, że używanie tzw. niedozwolonych pomocy naukowych na maturze niesie ze sobą konsekwencje. W informatorze CKE podkreślono, że w przypadkach:
- stwierdzenia niesamodzielnego rozwiązywania zadań egzaminacyjnych,
- zakłócania przebiegu egzaminu,
- wniesienia do sali egzaminacyjnej materiałów lub przyborów niewymienionych w komunikacie dyrektora CKE
przewodniczący zespołu nadzorującego przerywa pisanie testu przez osobę, która została złapana. Maturzysta musi opuścić salę, a jego egzamin zostaje unieważniony. Oznacza to nie tylko oblanie danego przedmiotu, ale także brak możliwości przystąpienia do sierpniowej sesji poprawkowej.
Źródła: instagram.com/nataniel.broznowicz, boop.pl, cke.gov.pl, serwisy.gazetaprawna.pl
Zobacz też:
Dziadowska noc i inne "despety" Wielkanocne. Te tradycje to hit!