PFAS w wodzie pitnej? Najnowsze wyniki badań z polskiego miasta
Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu przebadali próbki wody, aby sprawdzić, czy zawierają 20 kluczowych związków z grupy PFAS. Te powszechnie stosowane związki chemiczne łatwo gromadzą się w organizmie człowieka i mogą prowadzić m.in. do uszkodzenia wątroby. Jakie są wyniki analizy ze stolicy Wielkopolski i jej okolic?
"Obejmujące ponad 4 700 związków chemicznych, substancje per- i polifluoroalkilowe (PFAS) to powszechnie stosowane, tworzone przez ludzi substancje chemiczne, które z biegiem czasu gromadzą się w organizmie człowieka oraz w środowisku" - wyjaśnia Europejska Agencja Środowiska (European Environment Agency).
PFAS są obecne w przedmiotach codziennego użytku, np. w ubraniach, opakowaniach na żywność. Mogą powodować wiele problemów zdrowotnych, w tym choroby tarczycy, uszkodzenie wątroby, nowotwory.
"Wieczne chemikalia", bo takie określenie do nich przylgnęło, łatwo kumulują się w wodzie pitnej.
W Polsce brakuje rutynowych badań wody z kranu pod kątem obecności niebezpiecznych substancji per- i polifluoroalkilowych (PFAS). W czerwcu 2025 r. eksperci z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego sprawdzili próbki z Poznania i okolic, aby sprawdzić, czy zawierają 20 kluczowych związków z grupy PFAS. Główną inicjatorką przedsięwzięcia była mgr Dominika Sikora - doktorantka Zakładu Medycyny Środowiskowej.
Naukowcy informują, że "wyniki są pozytywne - tylko w czterech z osiemnastu badanych próbek wykryto śladowe ilości tych substancji, a ich stężenie było od 24 do 71 razy niższe niż dopuszczalne normy Unii Europejskiej (100 ng/L)". Uspokajają też, że "nawet przy codziennym spożyciu dwóch litrów takiej wody ekspozycja na PFAS wynosiłaby jedynie 6-19 proc. uznanego za bezpieczny limitu".
Źródła: eea.europa.eu, onauce.ump.edu.pl
Zobacz też:
MEN wydało komunikat o świadectwach. Będzie trudniej o czerwony pasek?
Coś niepokojącego dzieje się w Polsce. Statystyki są pesymistyczne
Nie każdy ma długi weekend. Czy 20 czerwca jest dniem wolnym w szkołach?