Za dużo teorii w szkołach? Reforma edukacji ma to zmienić
"Uczniowie za dużo godzin spędzają w szkole, ucząc się rzeczy, które nie dają efektów. Dlatego w reformie, która będzie wychodziła w 2026 roku, chcemy położyć większy nacisk na naukę praktyczną". To słowa ministry edukacji Barbary Nowackiej. Jakie rekomendacje dają eksperci Rady ds. monitorowania i wdrażania reformy oświaty? Czy są już głosy krytyczne?
Reforma edukacji ma wejść do szkół 1 września 2026 r. wraz nową podstawą programową. Ministra Barbara Nowacka podczas Okrągłego Stołu z Uczniami w Pozwaniu wypowiedziała się na temat problemu, który jest poruszany od lat, a ma zostać rozwiązany teraz:
Pojawiły się już głosy krytyki. Pedagog prof. Roman Leppert w "Rozmowie Dnia" na antenie Polskie Radio PiK powiedział:
Rada ds. monitorowania i wdrażania reformy oświaty, która od tego roku działa przy Dyrektorze Instytutu Badań Edukacyjnych - Państwowego Instytutu Badawczego, przedstawiła swoje rekomendacje. Eksperci zalecają zmianę formatu podstawy programowej w stronę:
- wspierania rozwoju kompetencji społecznych i osobistych uczniów;
- wprowadzenia kategorii "doświadczenia edukacyjne", które pomogą uczniom lepiej przyswajać wiedzę;
- traktowania dotychczasowej podstawy programowej dla przedszkoli jako punktu odniesienia dla nowego programu;
- zapewnienia spójności wymagań na różnych etapach nauki, aby nauczyciele mogli lepiej planować lekcje;
- opracowania jasnych wskazówek dotyczących poziomu szczegółowości wymagań.
Etapy konstrukcji podstawy programowej dla szkoły podstawowej powinny wg nich zostać podzielone na te dla:
- klas I-III,
- klas IV-VI,
- klas VII-VIII.
Członkowie rady wspominają też o potrzebie przygotowania materiałów pomocniczych, które porównają nową podstawę programową z dotychczasową oraz ułatwią nauczycielom przygotowanie programów nauczania.
Źródła: ibe.edu.pl, portalsamorzadowy.pl, radiopik.pl, samorzad.pap.pl, edukacja.dziennik.pl
Zobacz też:
Zwrot pieniędzy za studia medyczne? Kontrowersyjna petycja w Ministerstwie Zdrowia
Katecheci mają projekt ustawy. Chcą, żeby te zajęcia były obowiązkowe
Komputery w szkołach to elektrośmieci? Absurdalne rozporządzenie MEN