Kosmiczna filiżanka odmieniła codzienność astronautów. Zobacz, jak działa
Życie astronautów na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest fascynujące — w warunkach mikrograwitacji nawet tak pozornie prosta czynność jak picie kawy staje się prawdziwym wyzwaniem. Nic więc dziwnego, że z zainteresowaniem obserwujemy, jak radzą sobie z codziennymi aktywnościami, takimi jak jedzenie czy picie. Tradycyjne filiżanki i kubki nie sprawdzają się w stanie nieważkości, dlatego naukowcy musieli wykazać się sporą kreatywnością, by umożliwić załodze delektowanie się aromatem ulubionej małej czarnej.
Zdobywanie kosmosu bez kawy byłoby o wiele cięższym zadaniem — udowodnili to astronauci z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dzięki kreatywności oraz zamiłowaniu do tego energetyzującego napoju udało im się stworzyć rozwiązanie, które pozwala na cieszenie się niepowtarzalnym aromatem nawet w kosmosie. Przedstawiamy Space Cup i tłumaczymy, jak działa.
Brak grawitacji na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej to wyzwanie dla astronautów, które jest szczególnym utrudnieniem w przypadku jedzenia i picia. Pracownicy stacji muszą liczyć się z określonymi, restrykcyjnymi zasadami, które dotyczą spożywania posiłków. Z jadłospisu odpada wszystko, co może się kruszyć, a woda i inne płyny mogą być spożywane jedynie ze specjalnych, szczelnie zamkniętych woreczków. Wynika to faktu, że drobinki jedzenia i picia niekontrolowanie się unoszą i mogą trafiać w miejsca, które nie powinny. Ryzyko jest duże, ponieważ każde uszkodzenie stacji kosmicznej może powodować dramatyczne konsekwencje.
Niestety astronauci muszą liczyć się z tym, że aromat jedzenia i picia przez formę, w jakiej muszą być spożywane, jest dość mocno ograniczony. Jak się okazuje, szczególnie irytujące było to w przypadku kawy. Z tego powodu jeden z pracowników stacji zdecydował się opracować rozwiązanie, które odmieniło codzienność astronautów.
Zobacz także: Polak jest już w kosmosie! Przeprowadzi tam aż 13 eksperymentów
Płyny na pokładzie stacji kosmicznej nie opadają na dno naczyń, tylko unoszą się w przestrzeni w formie kuli. Z tego powodu do picia potrzebna jest słomka, dzięki której astronauci mogą skierować płyn we właściwą stronę. Wszystko zmieniło się w 2008 roku, kiedy astronauta Don Pettit postanowił opracować rozwiązanie, które pozwoli na cieszenie się kawą w tradycyjny, ziemski sposób. Przeanalizował sposób, w jaki ciecze zachowują się w mikrograwitacji i zdecydował się wykorzystać zjawiska takie, jak napięcie powierzchniowe i zjawiska kapilarne. Na podstawie ich znajomości zbudował filiżankę o wyjątkowym kształcie. Jej prototyp powstał z plastikowych okładek z podręcznika pokładowego i taśmy klejącej.