Pojawiły się wyjątkowo wcześnie. Powrót zimy może być dla nich śmiertelny
Polska zima zaskoczyła w ostatnim czasie wysokimi temperaturami. Pierwsze oznaki wiosny sprawiły, że w Bieszczadach ze swoich kryjówek wyszły pierwsze salamandry plamiste. Leśnicy biją na alarm. Należy je podziwiać, ale najlepiej z daleka.
Końcówka stycznia była w tym roku wyjątkowo ciepła. Ku zachwytowi leśników ze snu zimowego przebudziły się przez to salamandry, które czasami można spotkać na szlaku. Należy jednak na nie uważać, ponieważ jest to gatunek chroniony, zagrożony wyginięciem.
W Polsce salamandry plamiste można spotkać w górach oraz na podgórzu. Występują w Tatrach, Sudetach oraz Bieszczadach, a Gorczański Park Narodowy wybrał je na swój symbol. Wiele osób może mylić je z jaszczurką. W rzeczywistości salamandra jest jednak płazem i należy do tej samej grupy zwierząt, co żaby czy traszki. Lubi wilgoć, przez co często można spotkać ją w dolinach potoków, na łąkach czy pastwiskach. Chętnie skrywa się również w pniach drzew, norach czy rozpadlinach.
Głównym zagrożeniem dla tego uroczego płaza jest człowiek. Z tego powodu leśnicy biją na alarm i przestrzegają turystów. Salamandry poruszają się powoli i często mogą trafiać na leśne ścieżki. Łatwo je przeoczyć a przypadkowe nadepnięcie może skończyć się śmiercią osobnika. Z tego powodu podczas wycieczki w góry należy zachować szczególną uwagę. Turyści nie powinni również schodzić z wyznaczonych ścieżek, a także nie dotykać pojawiających się zwierząt. Nie warto ryzykować kontaktu z ich jadem, a salamandrom lepiej jest oszczędzić dodatkowego stresu.
Niestety wczesne przebudzenie się salamandry plamistej w Bieszczadach może mieć negatywne konsekwencje. Jeśli powrócą mrozy, a zima ponownie uderzy, zwierzęta mogą nie przetrwać. Dla nas jest to kolejny sygnał, że zmiany klimatyczne wpływają na życie zwierząt.
Salamandra plamista przez wielu uważana jest za najładniejszego polskiego płaza. Wynika to z jej charakterystycznego ubarwienia. Jej ciało jest czarne, ale pokryte żółtymi albo pomarańczowymi plamami. Każdy płaz jest unikatowy, ponieważ nie spotyka się osobników o takim samym układzie plam na ciele. Po bokach głowy salamandry znajdują się gruczoły, które wydzielają jad. Jest on niegroźny dla człowieka, a kontakt z nim może powodować jedynie delikatne podrażnienia skóry czy oczu.
Salamandra nie przepada za upałami, przez co lubi przebywać w wilgotnych lasach, w pobliżu wody. Żywi się głównie niezbyt zwinnymi owadami, ślimakami czy dżdżownicami, ze względu na to, że jest dość powolna i niezgrabna podczas polowań. W przyrodzie nie ma naturalnych wrogów, dzięki swojemu jadowi, a także odstraszającemu kolorowi. Zagrażają jej głównie ludzie oraz ich działalność. Często staje się ofiarą przejeżdżających aut, a wybetonowane brzegi górskich potoków sprawiają, że salamandry wpadają do wody i się topią.
Źródło: facebook.com/nadlesnictwo.ustrzyki, lasy.gov.pl
Zobacz też:
Ogromna asteroida Bennu coraz bliżej Ziemi. Czy grozi nam kolizja?
Sekretny składnik dostępny za grosze. Pobudza produkcję kolagenu