Ta góra nigdy nie została zdobyta. Powód jest zaskakujący

Góra Kailash, znajdująca się w zachodnim regionie Tybetu, jest jednym z najbardziej tajemniczych miejsc na Ziemi. Choć jej wysokość to "zaledwie" 6638 m n.p.m., to nikt jeszcze jej nie zdobył. Powód jest bardzo prosty. W hinduizmie jest to siedziba boga Śiwy (boga zniszczenia i odrodzenia), a jednocześnie mistyczna oś łącząca Ziemię z niebem. Z kolei w buddyzmie i wierzeniach dźinijskich oraz bon, góra stanowi centrum wszechświata.

Alpiniści muszą obejść się smakiem i widokami na górę. Zdobycie jej szczytu jest niemożliwe, ponieważ Kailash uchodzi za górę świętą i nietykalną.

W latach 80. chiński rząd złożył propozycję Reinholdowi Messnerowi, aby wspiął się na Kailash. Będący żywą legendą alpinista odmówił, kierując się szacunkiem do świętego miejsca.

Przez kolejne lata wspinacze wielokrotnie prosili o zgody na zdobycie tajemniczego szczytu. Władze Tybetu każdą prośbę odrzucają. Kailash jest oficjalnie zamknięte dla wszelkiej działalności himalaistycznej, a ludzie nie mają tam prawa wstępu. Nie istnieje żadne potwierdzenie legalnego zdobycia szczytu. Z kolei z oczywistych powodów, jeśli ktoś złamał prawo i wszedł na górę, to musiał zachować to dla siebie.

Według legend istnieje jednak pewien wyjątek. W XI wieku na szczyt góry miał wejść tybetański mędrzec Milarepa. Ujrzał tam boga Śiwę, a także poznał tajemnice, które miały pozostać ukryte przed śmiertelnikami. Z tego powodu podsycił wiarę ludzi w to, że szczyt Kailash jest święty i nikt nie powinien zakłócać jego spokoju. Współcześnie przypuszcza się, że podróż Milarepy na szczyt tybetańskiej świętej góry jest metaforą duchowej wędrówki, a nie opisem fizycznej wspinaczki.

Można by pomyśleć, że nikt nie jest w stanie zdobyć góry ze względu na ekstremalną pogodę i wyjątkowo niebezpieczne zbocza. Jest w tym trochę prawdy, ponieważ warunki w Tybecie bywają naprawdę trudne, a rzeźba Kailash stanowi spore wyzwanie. Jednak to właśnie szacunek do stuleci tradycji sprawia, że nikt nie może wejść na najsłynniejszą górę w Tybecie.

Stulecia tradycji, niezliczone pielgrzymki w okolice Kailash i wierzenia sprawiły, że szczyt otoczyła aura nietykalności. Wejście na szczyt dla wielu osób byłoby aktem profanacji. Lokalna społeczność popiera rząd, który zabrania wspinaczek w tym rejonie.

Święta góra w Himalajach wciąż jest celem wielu pielgrzymek, choć oczywiście nigdy nie prowadzą one na szczyt. To licząca ok. 52 km ścieżka pozwalająca obejść górę dookoła.

Zdaniem niektórych ludzi, tajemnice Kailash są znacznie większe, niż przyjęło się mówić. Wiele osób wierzy, że święta góra w Tybecie jest kosmiczną mandalą, ponieważ jej kształt jest zbyt idealny, by mogło to być dzieło natury. Według legend gdzieś w pobliżu szczytu znajduje się wejście do sieci jaskiń, w których czas płynie inaczej.

Znanych jest wiele opowieści o ekspedycjach naukowców i alpinistach, którzy próbowali zdobyć szczyt, pomimo zakazu wspinaczki. Część z nich miała zawrócić ze względu na gwałtowne zmiany pogody i gęste mgły. Są też opowieści o alpinistach, którzy zaczęli się szybko starzeć - nawet o kilkadziesiąt lat w kilka dni, przez co stracili siły i musieli zrezygnować z dalszej wędrówki. Oczywiście przypadki te nie są potwierdzone, ale zakorzeniły się głęboko w legendach.

Nie ulega jednak wątpliwościom, że wędrówka trasą pielgrzymki to niezwykłe doświadczenie dla każdego podróżnika. Możliwość obserwacji pielgrzymów w tradycyjnych strojach i piękna dzikiej przyrody pobudza wyobraźnię i wprawia w zachwyt.

Źródła: timesnownews.com, triptotemples.com, abovethehimalaya.com, omtramping.pl