Ta wyspa zaskoczyła naukowców. Jakie sekrety jeszcze ukrywa?
Ta mała niepozorna wyspa, położona z dala od głównych szlaków żeglugowych wprawiła naukowców w zdumienie. Gotska Sandön znana jako spokojny zakątek Szwecji oraz chroniony teren parku narodowego, pod powierzchnią ziemi przez setki lat skrywała sekrety, które dzisiaj sprawiają, że naukowcy nie mogą się oderwać od tego miejsca. Jak odkrycia archeologiczne zmieniły spojrzenie na historię wyspy i jej rolę w przeszłości Morza Bałtyckiego? Sprawdzamy.
Gotska Sandön to niewielki, piaszczysty kawałek ziemi, porośnięty sosnowym lasem. Okazuje się, że niedoceniany zakątek Szwecji krył w sobie mnóstwo tajemnic, dzięki którym dzisiaj możemy dowiedzieć się wiele na temat historii Morza Bałtyckiego. Co odkryli badacze?
Gotska Sandön to niewielka szwedzka wyspa, której powierzchnia wynosi niespełna 37 km kwadratowych. Oddalona jest o ponad 30 km od Gotlandii. Obecnie jest parkiem narodowym, ze względu na unikatowe warunki, które tam panują — izolacja, trudny dostęp oraz wietrzne plaże. Czynniki te sprawiły, że przez lata była niedoceniana przez badaczy. Wierzono, że nie odgrywała w przeszłości ważnej roli.
Jednak zespół badaczy z Uppsala Universitet i Södertörn University dał jej szansę. Przeprowadził na niej szereg interdyscyplinarnych analiz, które objęły m.in. wykopaliska archeologiczne, analizy izotopowe i genetyczne. Dzięki nim odkryto, że pierwsze ślady obecności człowieka na wyspie sięgają co najmniej epoki kamienia. Odnaleziono m.in. krzemienne sztylety z neolitu, a także paleniska zawierające kości fok — pozostałości po wytapianiu oleju. Co ciekawe, procesy te były kontynuowane aż do epoki żelaza. Odkryto także ślady dawnych pól uprawnych i pastwisk, co świadczy o bardziej złożonym użytkowaniu terenu, niż wcześniej zakładano. Znaleziska takie jak ceramika, rzymskie monety z I i II wieku n.e., a także pozostałości osad wskazują na to, że Gotska Sandön była w przeszłości miejscem kontaktów międzykulturowych, stacją handlową lub punktem przystankowym na szlaku morskim.
Zobacz także: Szukasz bursztynu nad Bałtykiem? Ten patent zawsze się sprawdza
Jednym z najbardziej zaskakujących odkryć było natrafienie na średniowieczny cmentarz oraz fragmenty broni i uzbrojenia, sugerujące obecność zbrojnych oddziałów. Datowania wskazują, że około XIV wieku na wyspie mogły mieć miejsce dramatyczne wydarzenia — od bitew, przez katastrofy morskie, aż po działalność piratów. Mimo braku bezpośrednich dowodów przemocy kontekst znalezisk sugeruje, że mogła być to scena walk o dominację nad Gotlandią i szlakami handlowymi Bałtyku. Bliskość niebezpiecznej rafy Salvo, gdzie w przeszłości rozbiło się wiele statków, dodatkowo potwierdza strategiczne i zarazem niebezpieczne położenie wyspy.
Zdaniem archeologów wysepka mogła być nie tylko miejscem schronienia, ale także bazą wypadową dla morskich wypraw o mniej pokojowym charakterze. Odkrycie monet, pozostałości struktur portowych, a także intensywna aktywność w okresie średniowiecza prowadzą do śmiałych hipotez o istnieniu na wyspie ośrodka o znaczeniu militarnym lub nawet pirackim. To szczególnie ciekawe w kontekście tego, jak rzadko Bałtyk pojawia się w opowieściach o piractwie — w odróżnieniu od Morza Śródziemnego czy Karaibów. To fascynujące odkrycie nie tylko poszerza wiedzę o historii regionu Bałtyku, ale też pokazuje, jak wiele tajemnic wciąż kryją niepozorne zakątki naszej planety.
Źródło: geekweek.interia.pl,wodnesprawy.pl
Zobacz też:
Wielki powrót do polskich rzek. Ten skorupiak prawie wyginął
Tego grzyba nie wolno zbierać. Kara to nawet 5 tys. złotych
Ten ptak jest na skraju wyginięcia. Leśnicy walczą o jego powrót do natury