Reklama
Reklama

Jeden przedmiot zamiast czterech? Minister Lubnauer zdradza szczegóły

"Wprowadzenie przedmiotów przyrodniczych na poziomie wyłącznie klas 4–6 będzie kosztowną, kosmetyczną zmianą, gdyż nadal będzie ona obejmować treści z biologii i geografii". Tak twierdzi grupa nauczycieli i rodziców w petycji skierowanej do MEN-u. Co o tej kwestii mówi wiceminister Katarzyna Lubnauer?

Nowy przedmiot zamiast biologii, chemii, fizyki i geografii?

Ministerstwo Edukacji Narodowej chce zintegrować treści przyrodnicze na poziomie klas IV-VI szkoły podstawowej. W praktyce oznacza to połączenie czterech przedmiotów w jeden. W roku szkolnym 2026-2027 uczniowie klas czwartych rozpoczną naukę przyrody według nowej podstawy programowej, a potem będą ją kontynuować już piątej i szóstej klasie. Wiceminister Katarzyna Lubnauer cytowana przez PortalSamorzadowy.pl wyjaśniła:

Pokreśliła też, że kompetencje do nauczania będą mieli nauczyciele biologii, chemii, fizyki i geografii oraz zespoły nauczycielskie. MEN uruchomił też bezpłatne studia podyplomowe dla nauczycieli w 11 uczelniach w Polsce.

Przyroda w szkole. Korzyści dla uczniów

Resort edukacji skupia się na prezentowaniu potencjalnych korzyściach z wprowadzenia przyrody w nowej formule. W ubiegłym roku wiceminister Lubnauer przekonywała: 

Rada ds. monitorowania wdrażania reformy oświaty popiera ten pomysł.

Czego boją się nauczyciele? Powstała petycja do MEN-u

Pomysł połączenia czterech przedmiotów w jeden wzbudza obawy części nauczycieli i rodziców zgromadzonych w grupie SUPERBIOLOG (liczącej ponad 6400 członków). Dlatego powstała petycja do minister edukacji w sprawie "odstąpienia od planów łączenia geografii z biologią w szkole podstawowej", którą podpisało ponad 3 tys. osób. 

Według autorów pisma taka zmiana może spowodować:

  • pogorszenie poziomu wiedzy polskich uczniów,
  • rozmycie wiedzy przyrodniczej (twierdzą, że "wprowadzenie przedmiotów przyrodniczych" na poziomie wyłącznie klas 4-6 będzie kosztowną, kosmetyczną zmianą, gdyż nadal będzie ona obejmować treści z biologii i geografii"),
  • brak przygotowania nauczycieli do realizacji zintegrowanego programu (zauważają, że: "specjalizacja nauczycieli w zakresie biologii, chemii, fizyki i geografii jest jednym z fundamentów jakości kształcenia. Wprowadzenie "przedmiotów przyrodniczych" może wymusić na nich prowadzenie zajęć z obszarów, w których nie są ekspertami, co odbije się na poziomie nauczania"),
  • koszty wdrożenia nowego przedmiotu, w tym m.in. opracowania nowych materiałów dydaktycznych, szkoleń lub studiów dla nauczycieli.

Czego chcą autorzy petycji? Zależy im, aby MEN utrzymało obecny podział na przedmioty przyrodnicze. Chcą też zwiększenia liczby godzin biologii i geografii w klasach V-VI szkół podstawowych do dwóch tygodniowo. 

Źródła: petycjeonline.com, portalsamorzadowy.pl

Zobacz też:

Ta przyjaźń z bocianem chwyta za serce. Łowią razem ryby od lat

Wysyp krokusów w nadmorskiej miejscowości. Nie uwierzysz, że to nie Tatry

To jezioro wysycha, a miejscowi porównują je do kałuży. Co dalej z Klimkówką?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szkoła | przyroda | MEN